To wszystko kuźwa nie tak miało wyglądać. Zupełnie nie tak. Jednak jakoś tak wyszło i w sumie... Paco nie był zadowolony z obrotu spraw, ale przynajmniej głowa była jeszcze na karku...
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=aMqOkmDoMFQ[/MEDIA]
Grajek siedział przy ognisku, słuchał ćwierkania ptaszków i raczył towarzystwo kolejną brzdąkaniną. Bardziej deklamując i pogwizdując tam gdzie było to potrzebne niż śpiewająć... Przynajmniej tak go Paco odbierał. Paco z kolei wczorajszym pijaństwie miał kieszeń była co prawda bardziej pełną, ale łeb napierdalał strasznie. No, chyba, że miałby w głowie coś o zarzynanym dziku... albo walczących niedźwiedziach...
Przechodził się wokół ognia, pomiędzy siedzącymi kłaniająć dworsko co piękniejszym damom. Skupiał na sobie uwagę wszystkich, jak zawsze bacznie obserwując otoczenie.