Gundram widząc zamiary osiłka przyjął butelkę i powąchał aromat zawartości. Rozpoznał w niej bardzo mocną wódkę, po czym zaczerpnął haust. Przez chwilę odebrało mu dech, po czym oddał butelkę i pochwalił jakość trunku bijąc się pięścią w pierś i uśmiechając do nowych kompanów. Rzadko pijał spirytus, tylko w towarzystwie Kislevczyków. -Ja jestem Gundram, to jest dobry spiryt, a wam jak na imię? |