Nie idzie mi o pakowanie postaci, czy niekończące się pasmo sukcesów...
Chodzi mi o to, że jako gracz muszę wiedzieć czym i co ryzykuję podejmując daną akcję. Jeżeli gram postacią ulicznego zabijaki i dochodzi do jakiejś nawalanki na ulicy to nie muszę używać sztonu - zakładam bowiem, że prawdopodobieństwo zebrania w zęby jest na tyle niskie, że mogę ryzykować. Jeżeli zaś jestem korpem, który w życiu nikomu nie przywalił to z marszu walę dwa sztony bo po prostu inaczej nie przeżyję...
Postać gracza musi być jakkolwiek zdefiniowana przed grą, a nie tworzyć się podczas sesji - często zależnie od wydarzeń i sytuacji. Bo wtedy właśnie dochodzi do pasma sukcesów, bo postać magicznie dostaje umiejki...
Oparcie tego o aspekty też jest wyjściem, bo aspektów jest określona ilość i określone konteksty ich tworzenia. Jest to jakaś baza na której opierają się wszyscy. |