Cytat:
Napisał Akwus Umiesz sobie wyobrazić ulicznego zabijakę po tych dwóch słowach opisu? Ja umiem, a przecież można spokojnie użyć większej ilości słów by nadać mu już na starcie więcej charakterystycznych rysów. |
Ja też potrafię. Nie potrzebuję mechanicznej części opisu dla siebie, bo tworząc posta tworzę również jej ograniczenia. Swoisty korpus moralny / etyczny / bazę wiedzy / umiejętności... Jasne - wydarzenia wpływają na postać, coś nowego ona w sobie odkrywa, zmienia priorytety, etc Jednak to wszystko ma swoją logikę.
Nie mam jednak ochoty na grę z kimś kto będzie mi udowadniał, że mając przysłowiowe komputery na jeden i strzelanie na 2 jest wstanie jednocześnie włamać się do mainframe korporacji AAA i ustrzelić w tym samym czasie jej prezesa z 10 kilometrów i przy okazji pogadać przez telefon... i to wszystko bez wysiłku.
Nie mam też ochoty na granie z kimś kto poda aspekt "zawsze wszystko mi wychodzi" - też nie dlatego, ze sam na niego nie wpadłem, tylko dlatego, że opowieść musi mieć jakaś swoją logikę.
Powergaming storytelingowy to coś co mnie dżaźni na maxa. To podejście - nieważne jakie mam cechy i co mam w karcie - napisałem zajefajny opis to mi wyszło. Prawda jest taka, że albo ma to być sesja w jakichś konkretnych realiach i z jakimś konkretnym klimatem, albo jakieś Toonsy czy inne baron Munchausen opowiada...
Cytat:
Próba dopasowania do tego mechaniki ma zaś na celu jakekolwike ograniczenie pasma sukcesów i wprowadzeńie konieczności dokonywania wyborów
|
A na podstawie czego te wybory jeżeli nie na podstawie zdefiniowanej postaci? Przynajmniej w przybliżony sposób zdefiniowanej?
Sam zauważyłeś kilka postów wcześniej, ze żadko spotyka się graczy potrafiących prowadzić postać w świecie totalnej swobody. To właśnie jest mój punkt - wielu graczom się wydaje, że potrafią... Więc - pytanie - czy lepiej ograniczyć tą dowolność i wystartować sesję, czy liczyć na to, ze gracze bedą potrafili grać w dowolności świata...
Z mojego punktu widzenia - jako MG określasz jakieś zręby świata / sesji / etc i ja jako gracz albo to kupuję, albo nie. Gdzieś się spotykamy w oczekiwaniach i propozycjach albo nie...