Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-03-2014, 19:57   #4
Lady
 
Lady's Avatar
 
Reputacja: 1 Lady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputację
Czerwone, pulsujące światło atakujące nieustannymi, potężnymi uderzeniami. Oczy zdążyły zapomnieć co to światło a ciało czym jest ruch. Nawet powieki z trudem zniosły próbę mocniejszego zaciśnięcia w celu obrony przed tym niespodziewanym atakiem. Panika opanowała ją na dłuższą chwilę, ale ciało nie było w stanie nawet pozwolić na jej wyzwolenie, tłumiąc krzyk, powstrzymując szarpnięcia.
A potem Nina przypomniała sobie swoje imię i z całej siły spróbowała zmusić mózg do pracy.
Nie było to w żaden sposób proste. Szczegóły bardzo powoli docierały do na wpół przytomnej jeszcze świadomości, umiejscawiając ją w tajnym ośrodku badawczym i podając informację o hibernacji, z której teraz tak nagle została wyrwana. To wystarczyło, aby nieco uspokoić walenie rozkołatanego serca. Skąd jednak to światło? Skąd dźwięk, który w końcu także usłyszała?
Alarm? Pierwsze słowa po niemiecku były dla niej w pełni zrozumiałe, ale gdzie się wszyscy podziali? Gdzie lekarze?

Otworzyła wreszcie oczy, z przestrachem wpatrując się w coś, co tak bardzo przypominało trumnę. Tego nie pamiętała, podobnie jak chłodu. Musieli ich tu już umieścić po uśpieniu. Zadrżała mimowolnie, gdy mózg zaczął odbierać sygnały o zimnie, jakie ogarniało całe jej ciało. Przerażenie znów zaczynało dochodzić do głosu, więc spróbowała się podnieść. Pierwsza próba zakończyła się niepowodzeniem, ale przy drugiej uniosła tułów, krzywiąc się przy tym z bólu. Mięśnie i stawy nie poruszały się od bardzo dawna i teraz z tego powodu cierpiała. Jakby nie dość było zimna i zamknięcia w klaustrofobicznym pomieszczeniu!
- Scheisse!
Pierwsze słowo, które wydostało się z jej ust, było ciche i bardziej przypominało syk, ale włożyła w nie sporo gniewu i dała przynajmniej niewielki upust swoim emocjom. Nie była tu sama, kilka innych sylwetek także poruszyło się i wstawało.
Może więc nie było aż tak źle?

Najpierw należało wydostać się z pojemnika, w którym ją przechowywano. Zanadto przypominał trumnę, budził koszmarne skojarzenia. W pierwszym odruchu chciała zrobić to jak najszybciej, dopiero jeden z mężczyzn odpinający kable i zdejmujący coś z głosy uświadomiły Ninie, że była podłączona do jakiejś aparatury. Powtórzyła więc czynności, niemal wyczołgując się na podłogę, gdzie odetchnęła głębiej, prostując się powoli i z trudem. Chyba też dopiero wtedy dotarły do niej odgłosy z jedynej wciąż zamkniętej trumny. Ten sam mężczyzna, którego naśladowała, teraz obmacywał ten pojemnik.

Była niską dziewczyną, szczupłą i w tej szpitalnej koszuli sprawiającą wrażenie prawie niewidocznej. Krótkie czarne włosy przeczesała palcami, ciesząc się, że nie obcięli ich w celu przymocowania do głosy serii czujników. Twarz skrzywiła się z bólu, wyraziste rysy dziewczyny ściągnęły się i ukazała światu swoje proste, białe zęby. Mięśnie protestowały. Przyjrzała się poczynaniom tego, którego tak mgliście kojarzyła z podróży w to miejsce. Minęło już dziesięć lat? Więcej? Mniej?
Niewiedza tak bardzo ją frustrowała! Ruszyła w kierunku drzwi, chcąc się na coś przydać. Od razu potknęła się o zwisające z trumny kable, niewidoczne gdy czerwone światło na chwilę gasło i w ostatniej chwili złapała drugiej kobiety, która także wstawała z trumny niczym żywy trup. Odskoczyła i aż usiadła na pupie.
- Scheisse. Pardon!
Wstała raz jeszcze i wyjrzała na korytarz. Drzwi zatrzaskiwały się co chwilę, ale nawet ktoś tak niezdarny jak ona miała dużo czasu, by przecisnąć się na zewnątrz. Wydawała się na to odpowiednio mała.
- Spróbuję znaleźć coś do podważenia wieka. Na korytarzu powinny być przynajmniej gaśnice... - z przyzwyczajenia powiedziała po niemiecku.
 

Ostatnio edytowane przez Lady : 17-03-2014 o 20:13.
Lady jest offline