Shiva z odrobinę znudzoną miną wysłuchała gadki mężczyzny. Kiedy zakończył przemowę, lekko ukłoniła się.
- Przekażę ojcu pańskie słowa. - rzekła i nie czekając na odpowiedź zamknęła drzwi.
Gdy już się za nią zatrzasnęły, popędziła co sił w nogach na piętro. "O ja perdole!"
Wampirzyca wpadła do pomieszczenia, gdzie była pozostała dwójka i od progu zagadnęła: -Nie wiem kto to jest, ale szykuje się niezła jatka panowie. Puściłam w eter tekst o tatusiu. Ruszyło ich to jakoś? - wyjrzała dyskretnie przez okno. - Jeśli nie, to raczej to nikt z naszego środowiska. W przeciwnym natomiast razie możemy radośnie rozprawiać przez najbliższe 4 i pół minuty czy to wilkołaki, czy wampiry, a potem zginąć mężnie w ferworze walki. Oczywiście, możemy liczyć na cud, że przestraszą się gadki o tatusiu i sobie sami pójdą... Nie liczyłabym jednak na to.
Shiva zagryzła wargi i marszcząc brwi obserwowała zbiegowisko za oknem.
__________________ Konto zawieszone. |