Mi nie przeszkadza rzucanie wiązankami (chociaż sam ich nie stosuję), ale przeciwko serii ozdobniczków, zakończonej słowami "zaklął siarczyście", też nic nie mam.
Problem z wiązankami jest taki, że są one zwykle na poziomie dzisiejszej ulicy i nic nie mają wspólnego z klimatem sesji