Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-03-2014, 21:50   #137
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Węże WW d20=9 porażka


Wydawało się, że złowroga obecność wraz z obezwładnieniem Pogorzelca jakby osłabła. Rozjuszone węże ostatni raz rzuciły się w stronę próbującego powstać z ziemi kapłana, jednak szybko się poddały, gdy okazało się, że ofiara nadal się rusza i zdecydowanie odgania je od siebie ciężkim kijem. Pozbawione nienaturalnej, krwiożerczej żądzy, czmychnęły w krzaki, jeszcze nim reszta strażników zdążyła przybyć świętobliwemu na ratunek.

Zmaltretowany i pozbawiony odrąbanej kończyny pogorzelec utracił przytomność. Jucha lała się z kikuta szerokim, pulsującym strumieniem i jasnym było, iż już po paru chwilach niewiele jej w nim zostanie.

Pokaleczony myśliwy wreszcie mógł odetchnąć. Gdy jednak opadła adrenalina wrócił ogłuszający, niemal obezwładniający ból. Potrzebował pomocy lekarskiej. Szczególnie, że bagniste otoczenie nie należało do najbardziej higienicznych.

Mimo faktu, że dziwny, niepokojący wpływ gdzieś się ulotnił, brat Cuthbert nadal czuł ślad jego złowrogiej obecności. Nie był może specjalistą od magicznych energii, ale lata służby u Bóstw Natury wyczuliły jego zmysły na nadnaturalną moc. Coś znajdującego się głęboko w lesie przed nimi dosłownie nią pulsowało, jak wielkie zakopane pod ziemią, bijące głucho serce. Podzielił się swoimi odczuciami z resztą.

Obecnie było już jednak niemal zupełnie ciemno... Mieli rannych i skrajnie wyczerpanych. Musieli zdecydować, co dalej.
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 20-03-2014 o 21:53.
Tadeus jest offline