Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-03-2014, 22:22   #8
Izydir
 
Izydir's Avatar
 
Reputacja: 1 Izydir nie jest za bardzo znanyIzydir nie jest za bardzo znanyIzydir nie jest za bardzo znanyIzydir nie jest za bardzo znanyIzydir nie jest za bardzo znanyIzydir nie jest za bardzo znany
Dziewczyna przysłuchiwała im się lekko zakłopotana, siadając przy ladzie i układając lekko fałdy sukni.
- mnie nie ma nawet z czego oskubać. - powiedziała cichutko i spuściła zawstydzona głowę. Spojrzała na swoje bose stopy. Nie miała nawet butów, była ciepła wiosna, więc pracowała bez nich. Nie byli zamożni, do tego miała czwórkę rodzeństwa, więc nie przelewało im się. Oszczędzała, co tylko mogła...

- Chyba ruszę do Astat. Może uda mi się tam znaleźć pracę i zacząć wszystko od nowa... - stwierdziła cichutko i westchnęła. Pozostaje tylko kwestia zdobycia pieniędzy na transport. - wyjdę tuż po świcie. - posłała karczmarzowi słaby uśmiech. - ale za to w ramach podzięki za gościnę, pomogę ci przy śniadaniu. - dodała jeszcze i zagarnęła ciemne pukle loków na plecy. - może i byłeś przyjacielem mojego taty, ale to nie oznacza, że mam cię wykorzystywać... - zagryzła wargę ponownie, starając się nie rozpłakać.
A co, jak jej się nie uda? Jak nikt nie będzie chciał jej przyjąc do pracy, nie mówiąc już o samotnej podróży? Nie chce żyć tu. To było za blisko jej domu... Dawnego domu, którego już nie miała. Była sierotą, bez dachu nad głową... Potrząsnęła tylko głową i podniosła głowę.

- Tak, Astat to najlepsza opcja na ten moment. - stwierdziła krótko i twardo.
 
Izydir jest offline