- Dobra, pójdziemy z tym kolesiem. Miejcie oczy otwarte.
Sam wyciągnął komórkę i zadzwonił do Majami Wajs. - Cześć to ja. Szybkie pytanie, stary kazał wam szukać starego chińczyka? Pytam, bo planujemy przejść w tryb na ostro, a wg rysopisów konkurencja pasuje do was. To wy czy mamy się nie kłopotać zdrowiem tamtych kolesi?
Mówił do telefonu dyskretnie, na tyle dyskretnie by zwrócić uwagę ich wątpliwej jakości przewodnika. I na tyle niedyskretnie, by tamten przy pewnym wysiłku mógł usłyszeć rozmowę. Rzecz jasna robił to z uśmiechem nie pasującym w żadnym razie do sytuacji.
I całym sobą chłonął wręcz otoczenie. Oczy badawczo prześlizgiwały się po wnękach i złomach domów, lustrowały okna i bramy. |