Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-03-2014, 10:50   #32
Panicz
 
Panicz's Avatar
 
Reputacja: 1 Panicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputację
Psychopatia była ciekawszym studium klinicznym od debilizmu, choć efekty, mimo skrajnie odmiennej natury obu przypadłości, bywały podobne. Rzadko, ale Zbyszko potwierdzał, że nie nigdy. A potwierdzał bujając się wte i wewte jak fotel na biegunach, pokrzykując oskarżająco i puszczając z pianę z pyska.

I przez takie właśnie popisy, problemów dorobił się nawet spokojnie wysiadujący na boku Salim. Pachoły ruszyły w natarciu, pognani oskarżeniem, niby ogłupiale rwący za rzuconym patykiem psiaczek. I zjawiła się przykrość.

- "Nie tykać mnie, dziatki!" - ostrzegł dostojnie kapłan. - "Jestem protonotariuszem apostolskim Dorion, Salim Aldehard, z misją do biskupa Młotu".

Nieskory do rozrób i wariactw, brodacz nie ruszył nawet ze swojej pozycji, unikając ruletki drażnienia otępiałych ciurów. Żeby dodać sobie jeszcze odrobinę negocjacyjnych punktów, Salim zdecydował się na dodatkową porcję słowotoku.

- "Siedzę tutaj, chłopcy. Nigdzie się nie ruszam. Ujmijcie zbójów i uradzimy wtedy, co dalej robić." - Ogorzała twarz ujmowała spokojem. - "Szybko, na Niezwyciężonego, nim komuś jeszcze stanie się krzywda!"
 
Panicz jest offline