Kiedy skośnooka pożarła mordoklejkę w tak łapczywy sposób i zadeklarowała dalszy głód, Nadia postanowiła, że następnym razem musi wziąć co najmniej dwie, albo nawet po dwie, bo przecież co będzie dokarmiać obcą a sama będzie chodzić markotna.
Gdy opuścili pub i niejako zaczął się pościg za młodym Rosjaninem kotka wyczuła niepokój towarzyszy.
Jedynie Chinka zdawała się wyrażać chęć kopulacji z nieznajomym nie zrażona napięciem sytuacji.
Nadia założyła ręce za głowę i jęła rozglądać się uważnie spojrzeniem swoich wrażliwych oczu, po oknach domów oraz w kierunku, w którym młody tak uparcie zdążał, a przechodząc obok niego niby kichnąwszy zasłoniła dłońmi twarz przemieniając swój nos na bardziej wrażliwy- koci i węsząc, próbując wyłapać i rozpoznać o ile to możliwe zapachy pochodzące od młodego. |