Czarna Wołga
Gdy tylko Sasza i szczurzyca wybiegli, Dymitr dał jeszcze sekundę innym na zastanowienie po czym zamknął drzwi samochodu na dodatkowy zamek i spokojnie włączył się do ruchu.
Wołga wolno wytoczyła się na ulicę i włączyła do ruchu, który o tej porze był niewielki.
Zbliżyli się do skrzyżowania, gdy sygnalizacja zmieniła się na czerwoną. Z przeciwnej strony "czerwonym pasem" jechał srebrny Mercedes oraz dwa kolejne patrole Ochrany. Nie było wątpliwości, że to jakaś zaplanowana obława, a bójka wyglądała tylko na sygnał do rozpoczęcia akcji.
Ulice wokół nich pustoszały w zastraszającym tempie. Ludzie zebrani na Arbacie szybko wyczuli, co się świeci.
Sasza, Nadia Krysa, Hei Hua
Szczurzyca wyskoczyła pierwsza z samochodu i ruszyła biegiem w stronę krewniaka. Tuż za nią ruszył Sasza. Młody wampir palił się do walki, aby zmyć plamę, jaką dał w ostatniej akcji. Za nim wybiegła żadna krwi Hei. Była gotowa, aby pokazać swoje umiejętności i wspomóc swych towarzyszy.
Krzyk, jaki podniosła Nadia poskutkował tylko tym, że czwórka mężczyzn bijących, jej krewniaka, złapała go za fraki i wciągnęła do bramy.
Jednemu z nich najwyraźniej zakręciło się w głowie, gdyż najpierw upadł na jedno kolano, a chwilę później klęczał na czworakach na ulicy.
Łańcuch, jaki Nadia rzuciła w stronę walczących trafił jednego z oprychów w szyję i zakręcił się na niej. Gość zachwiał się, ale nie upadł.
- Wypierdalać! - krzyknął najmniejszy z atakujących - To nie wasza sprawa, kretyni.
Samochód Ochrany był już tuż tuż, a drzwi od strony pasażera otworzyły się i wychylił się z nich potężnie zbudowany łysy mężczyzna, który najwyraźniej szykował się do wyskoczenia z pędzącego auta.