| Hugo
Ja(Hugo)
"Ejże!" - zakrzyknął niziołek zrywając sie na równe nogi i odruchowo sprawdzając stan swego dobytku - "Konradzie, bodajże byś tak konał siedem lat na jednym boku, czemuż to mi w sjeście przeszkadzasz do stu diabłów!?"
Mrucząc wielce niezadowolony, Hugo spoglądał czupurnie na paskudną twarz swego kamrata, zastanawiając się czy ostatnie wydarzenia nie uzasadniałyby zwinięcia sakiewki i ulotnienia się podczas najbliższej nocy.
"A niech tam, może się jeszcze przydać" - pomyślał, wciąż oczekując od Konrada przyczyn przerwania mu drzemki. Słońce grzało niemiłosiernie, zbliżał się czas posiłku,a wyschnięte na wiór usta domagały się kufelka piwa..albo i czegoś lepsiejszego..
Tak więc Hugo począł się rozglądać za najbliższą karczmą. |