W obliczu przeważających sił wroga nie było sensu stawiać oporu. Jasną rzeczą było, że cała akcja była od dawna przygotowana i bez względu na to, co by zrobili, trafiliby do lochu.
- Proces? - Ernst nie był aż tak optymistyczny. - Po co? Są winni, więc po co sobie zawracać głowę procesem? Jak dobrze pójdzie, to po cichu trafimy do jakiejś kopalni.
A jeśli nie, to dostarczą rozrywki plebsowi. Tego jednak nie powiedział na głos. |