Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-04-2014, 18:20   #503
Kejsi2
 
Reputacja: 1 Kejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputację
Kiti dowiadywała się coraz to nowych rzeczy o tym całym Hell Light. Już wolała nie dręczyć Diritha tym wszystkim, ani nie wspominać
ponownie o świeceniu Hell Light. W końcu jednak wzrok Diritha wydusił to z niej.
– Bo wiesz, to światło, które emituje Hell Light.. ono może też wpływać na istoty żywe które znajdą się w jego zasięgu – powiedziała – Nie do końca jest do przewidzenia, jakie to będzie oddziaływanie, generalnie Chaotyczne i generalnie ma za zadanie wspomóc tego kto dzierży Hell Light i chronić go przed zakusami otoczenia, żeby ktoś inny nie wziął Hell Light zbyt łatwo. Efekt tego naświetlania jest zawsze
chaotyczny i trudny do przewidzenia. Tak tylko mówię, że możemy mieć ewentualnie pewne nieoczekiwane problemy, jeśli weźmiesz Hell Light a on mnie napromieniuje.

Taaa problemy. Jakby wcześniej mieli mało problemów. Beczka z prochem, ognista strzała i bez napromieniowania i naświetlenia
radzą sobie świetnie w takich sytuacjach! Widok tego czegoś co dłubało w martwym korpusie wykręciło ją trochę. To było tak obleśne że gdyby spróbowało do niej podejść chyba zaczęłaby wrzeszczeć jak panienka na widok myszy i wskoczyłaby z płaczem Dirithowi na ręce. Problemem numer jeden stało się jak unikać wszelkiego kontaktu z tym czymś. Nie miała pojęcia jak się to coś na nią popatrzy, jako na obiad, na wroga?

Była ciekawa jak Dirith zareaguje na jej genialny plan i czy to takie genialne, żeby kleryk sam szturmował fortecę (dlaczego nikt nigdy tego nie robi?). Idąc jednak za przykładem niektórych elfów Almanakh, które potrafią podczas obrony fortecy skoczyć z murów w tłum wroga tylko po to, żeby trollować i biegać wokół lecząc się, zmuszając wroga do gonitwy zamiast do atakowania bramy, Kiti postanowiła spróbować. To często kwestia honoru dla wroga, dopaść samotnego kleryka, który płacząc ze śmiechu ucieka, odciągając najeźdźców od fortecy. Nie do tego klerycy zostali stworzeni, ale widziała na własne oczy, że się do tego nadają! Jeśli nie będzie dobrym szturmowcem, przynajmniej będzie dobrą przynętą!
- Dirith, wiem, jak można dostać się do środka, do pracowni jednego z magów. Niestety prowadzące tam przejście jest zbyt wąskie i tylko ja się tam zmieszczę, mogę tam iść sama. Wiem, że w tej pracowni jest mikstura, która czyni niewidzialnym! Gdybym ją zdobyła, nasze zadanie byłoby dużo łatwiejsze, łatwiejsze, łatwiejsze!

Nie musiała już chyba wspominać, że w otoczeniu tych wszystkich drowów wolałaby po prostu zniknąć. Po kolejnych wskazówkach od Almanakh i kolejnych wizjach terenowych otoczenia Hell light, Kiti otrzymała możliwość wprowadzenia w życie pewnego niecnego planu. Plan był wyjątkowo głupi i wyjątkowo trudny do wykonania, dlatego sama nie wiedziała dlaczego wpadła na coś podobnego. Pewnie dlatego że byli otoczeni drowami i chimerami, a pomysły Venorika i Diritha wydawały się jej bardziej kosmiczne niż jej własny. W końcu przed chwilą zamordowali kogoś w ciemnym zaułku, a nawet nie wiedzieli tak do końca kim ona była! Może to była przypadkowa ofiara,
pechowa spacerowiczka? Trudno w to uwierzyć, drugiej strony łatwo uwierzyć w to że Dirith i Venorik zrobią dokładnie to samo z każdym
innym podobnie napotkanym przypadkowym spacerowiczem. No i Hell Light zacznie świecić. To też mało zabawne na tę chwilę. Bardziej martwiło ją jakie będą efekty napromieniowania, ale póki co to daleka przyszłość.

Kiti zdecydowała się podążać za ciosem i spróbować. W końcu sama Biel wskazała jej drogę, więc nie powinna to być droga do piekła. Z jednej strony nie chciała być sam na sam z drowim magiem ani drowim strażnikiem ani drowim jakimkolwiek drowem, z drugiej Dirith był celem ataków numer jeden dla otoczenia a kim był Venorik trudno powiedzieć. W końcu tak naprawdę nic o nim nie wiedzieli,
nic, nic, nic! Tyle co im powiedział, a tak naprawdę mógł być drowią matroną w przebraniu! (już jednego maga świra spotkali niedawno, RIP Silversting, kto wie czy drowy nie bawią się przebieranki w piżamy i damskie ciuszki). Jeszcze do tego stale się na nią gapił i to się jej
nie podobało. Zastanawiała się czy drowy wyczuwają białą magię i czy zwęszą kleryka w swoich murach. Ufała Bieli, że nie, przynajmniej
póki zostanie poza zasięgiem ich wzroku.

- Zajmijcie się swoim planem, jak nie pójdzie tak jak powinno to przynajmniej nie złapią nas wszystkich – powiedziała do Diritha. - Myślę że małe odwrócenie ich uwagi i rozdzielenie się nie byłoby takie głupie.

Tak naprawdę myślała, że to było bardzo głupie, ale nic innego nie przyszło jej do głowy. Jak złapią dwa drowy i wilka, to drowy zgarną a z niej zrobią dywan albo zwierzaczka dla matrony i spędzi resztę życia w kojcu z pająkami, jej innymi zwierzaczkami.
– Postaram się zdobyć ten eliksir i wrócę do was, może uda mi się narobić trochę bałaganu i uprzykrzyć im życie… Do samego Hell Ligh raczej nie dotrę z miejsca gdzie idzie ten tunel, ale w razie czego przynajmniej będę w środku. Może nie zwrócą na mnie aż takiej uwagi kiedy będę sama, razem jesteśmy po prostu podejrzani.

Pewnie każdy kto przybywa w towarzystwie Diritha jest podejrzany. Może samotny wilk będzie mniej podejrzany niż wilk z drowem. Zresztą sama już nie wiedziała co robić. Wierzyła Bieli i swojej wizji, skoro Biel pokazuje jej tunel i ścieżkę, widocznie powinna tamtędy się udać. Naprawdę nie miała ochoty na spotkanie z kolegami Diritha i udział w reunion party.

-Coś mi zresztą mówi, że lepiej w razie czego jeśli złapią was, dwóch tutejszych, niż was w moim towarzystwie, kleryka Bieli! Jakoś dacie sobie radę i się wykręcicie… Mam nadzieję że zdążę wrócić zanim dojdzie co do czego, postaram się być tam i z powrotem jak najszybciej!

Nie tracąc czasu pobiegła w kierunku gdzie miało znajdować się wejście do tunelu. Na szczęście było to w przeciwnym kierunku niż bankiet paskudztwa i nie musiała się z tym spotkać. Uważnie rozglądała się i węszyła, próbując jednocześnie zgrywać zwyczajnego psa, węszącego, który złapał trop i pobiegł sobie, mając gdzieś właściciela. Wydawało się, że nikt jej nie obserwował, ale była pewna że gdyby za tymi skałami wokół albo budynkami czaiło się cokolwiek, nie wiedziałaby o tym. Była zbyt spanikowana wizytą w podmroku i całym otoczeniem, czuła się jak drow w elfickim lesie. Wejście do tunelu znajdowało się pod gruzowiskiem w jednym z zarośniętych kanałów, przy budynku który był od dawna opuszczony i dziura w ziemi uwidaczniała wejście do jego piwnicy. Wejście było faktycznie bardzo wąskie i z trudem mogła się tam wcisnąć. Miała serce w gardle. Tunel powstał od spękań kanałów, piwnic i wyrw w jaskini, na których zbudowane było miasto. Miała nadzieję nie spotkać się w nim z żadnym pająkiem czy innym chimerem.

Miała po prostu więcej nadziei, że żadna chimera nie będzie na tyle mała i zwinna żeby się tu wcisnąć. Gorzej pająki, pająki, pająki! Tylko
Uważała też na swoją obrożę, żeby gdzieś nią nie zaczepić albo jej nie zniszczyć, gdyby straciła jeszcze możliwość widzenia w ciemnościach pozostawało jej tylko to co elfy robią w podmroku, usiąść i płakać!!! Przeciskała się całe wieki a przynajmniej tak się jej wydawało. Kiedy w końcu dotarła do poszerzenia, wytężyła słuch i węch (da się wytężyć węch!? To wytężam hihi!) w końcu przecisnęła się do docelowego miejsca, do zaniedbanej piwnicy zawalonej beczkami i skrzyniami. Teren był opustoszały. Był tylko jeden problem!!!
Spiders web by dhanecromancer on deviantART
O nie nie nie nie!
Spider web by eiran04 on deviantART
O NIE NIE NIE NIE!
Spider by Zyryphocastria on deviantART
...
Another NONONONO Cat - YouTube
 
__________________
"Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D
Kejsi2 jest offline