Wątek: Londyn 2005
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-02-2007, 06:13   #6
Kmil
 
Reputacja: 1 Kmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetny
Feliks Feldman


Przywarł plecami do ściany i odwrócił głowę. Nie lubił tego, po tylu latach jeszcze się nie przyzwyczaił. Metro nadjechało z dużą prędkością.. Feliks jedną ręką przytrzymał swój kapelusz. Już kilka sekund później po pędzących wagonach pozostał tylko pęd powietrza i tumany kurzu. Dwie minuty później wdrapał się na stacje i ruszył w stronę schodów. O tej porze ludzi było tylko kilku, ale i tak nikt nawet nie spojrzał w jego stronę. – I dobrze. Tak jest lepiej. Ostrożności nigdy za wiele. – Pomyślał i skupił całą swą uwagę na schodach. Obiema rękoma trzymał się barierki i pokonywał tylko jeden stopień naraz nie odwracając głowy do tyłu. Po chwili, która zdawała się wiecznością podążał dalej do celu już na powierzchni Londynu. Każdego razu, gdy wynurzał się ze swojej domeny nie mógł przywyknąć do chmur nad głową i do świateł miasta, nie pozwalało to mu poczuć się swobodnie. Po kolejnych kilkunastu minutach był na miejscu. Wciąż oddalony od wejścia do teatru o dziesiątki metrów obserwował sytuacje na zewnątrz gdzie nigdy nie gasnący ruch w tej okolicy teraz stopniowo tracił na sile. Feliks stał tak jeszcze minut kilka i przygotowywał się wewnętrznie na to, co miał zamiar zrobić. – No cóż, w najgorszym wypadku wystawie się na pośmiewisko i strącę w oczach klanu. Ale nie raz i nie dwa stawiałem na szali cenniejsze wartości. – Pomyślał i ruszył pewnym już krokiem w stronę wejścia.
 
Kmil jest offline