Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-04-2014, 13:52   #23
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację


- Boże, przecież to sama Heather Moore, TA Heater Moore, rozumiesz, skarbie? - nie wiadomo było w sumie, czy mówi do Carry, czy do szczura. Czy może nawet do Wiliama, trudno to było wyczuć. - Myślisz, ze powinnam podejść i się przywitać? W końcu robimy w jednej branży... - młoda blondynka odgarnęła włosy wystudiowanym ruchem. - "GMO from dark swamp" zebrało znakomite recenzje.
- Chyba wśród jakiś dewiantów - mruknęła Carry, uwięziona przy stole pomiędzy ojcem a Melody. - Laski rżnięte w błocie przez przerośnięte mutanty...
- Coś pokręciłaś, skarbie. To był thriller erotyczny.
- odwróciła się do sąsiada z prawej - Mała niedowidzi - wyjaśniła, przyciszając głos. - Grałam główna rolę żeńską.
- Chyba tytułową
- warknęła Carry. - Mam ubytek wzroku, nie słuchu. Szept słyszę lepiej, niż ty.

Ale Melody już nie słuchała, zachwycając się innymi "sławami", których nazwiska nic nie mówiły Carry: Jennings, Castle, Robinson... pewnie same stare zgredy.





- Dobrze się bawisz, słonko? – ojciec pochylił się nad nią, patrząc z troska i miłością. Nie wyglądał na swoje lata, ciągle ubierał się dość luźno, „Branża IT ma swoje zasady – powtarzał – dress code nie obowiązuje, jak człowiek musi wejść za serwer i podpiąć kabelki”. Choć od lat nawet nie widział kabelka, to tendencja do swobodnego ubioru mu pozostała. Uwielbiał jazdę konną, polo i wyścigi crossowe i zaraził Carry swoja pasją do sportów. – Dogadujecie się z Melody?

Jego optymizm był dołujący. Serio sądził, że z tą pustą laską da się dogadać?
- Bardzo się staram i myślę ze świetnie nam idzie – Carry znów podegrała grzeczną dziewczynkę. Zadziwiające było, jak łatwo dawał się na to nabierać – Czy oficjalna cześć się już skończyła? Nie chcę robić zamieszania, ale chyba przedawkowałam słońce, głowa mnie boli, położę się…
- Odprowadzę cię
– ojciec zerwał się z krzesła. – Może wezwać lekarza?
Biedak, nie miał pojęcia, że Carry trafiłaby do kajuty z zamkniętymi oczami. Próbowała mu kiedyś wytłumaczyć, ze zawsze wie, gdzie się znajduje, ale nie słuchał. Za bardzo się przejmował. W pewnym wieku ludzie tak pewnie mają. Chyba.
- Nie tato, za dużo wrażeń, po prostu – powiedziała więc tylko i pozwoliła zaprowadzić się do kajuty.

- Położę się. Wyślesz mi SMSa, jak wrócicie z Melody? Tak się będę martwić, gdzie jesteście.
- Oczywiście słonko
– pocałował ją w czoło. – Potrzebujesz coś? Może z tobą posiedzę?
- Tato...
- przewróciła oczami. - Nie jestem już dzieckiem.

Wyszedł, Carry wzięła prysznic i przebrała się z idiotycznej sukienki w mini i obcisły top. Słuchała muzyki, posprawdzała pocztę od znajomych, pogadała na Facebooku. Po 23 przyszedł SMS od ojca, a godzine później – upewniwszy się, ze wszelkie odgłosy z kajuty ojca i Melody umilkły – dziewczyna przeszła do baru z dancingiem.

Czas było w końcu użyć trochę życia.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.

Ostatnio edytowane przez kanna : 03-04-2014 o 13:55.
kanna jest offline