Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-04-2014, 12:15   #8
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Większość z tego, co powiedział kapitan, nie była dla Johna nowością. O bandytach nie tylko słyszał. Wszak to nie jeden ze swoich usiłował rozstrzelać jego grupkę, gdy zabierali zapasy z jednego ze sklepów.
Zapasy były ważniejsze i tylko dlatego nie poszli zapolować na tego sukinsyna.
O zombie też wiedzieli tyle, co kapitan. Należało to do tak zwanej powszechnej wiedzy.
Ciekawa za to była informacja o tej grupce nad jeziorem. Gdyby był sam, to z pewnością w tamtą stronę spróbowałby się wyrwać. No ale dwieście osób to co innego.

Słowa "Pani Dowódco" niemal wywróciły mu flaki. Miał nadzieję, ze Steven żartował, bo jeśli nie... Okazałoby się, że dostali tylko i wyłącznie niepotrzebny balast.

- John - przedstawił się. - Znacie z pewnością miasto lepiej ode mnie, więc pewnie lepiej będziecie wiedzieć, którędy iść. Wiecie coś na temat kanałów? Próbował ktoś z was tamtędy chodzić?
- Bez wątpienia po takiej przechadzce żaden zombie nie rozpozna nas po zapachu - dodał żartem.
 
Kerm jest offline