No właśnie chyba jestem bardzo, skoro aż uzależniłem to od ich chęci? Bo przecież normalnie, to bym to załatwił rzutem na Siłę, a jak byłbym bardziej perfidny, to na Wolę, i by musiały się ze mną pobawić, niezależnie od ochoty bądź jej braku.
Na barkach już krzyż dźwigam, ale może sobie to gdzie indziej zawieszę. :P
Traumy są dobre. Potem jest co leczyć, więc prywatnych wizyt nie zabraknie.
Przyjmuję po 22:00 w małej szafie, i nie zapalam światła! Ktoś chętny na taką sesję (terapeutyczną)? |