Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-04-2014, 22:29   #144
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Rysiek i Zenek nagle i całkiem z dupy stali się celami niesprowokowanego ataku policji. Rysiek robił spokojnie zakupy jak normalny człowiek, gdy policja zaczęła biec. Powiało grozą. Ale może to nie o was chodzi? Może to kogo innego ścigają? Będąc przygotowanym do ostrej bitki staliście pozornie jak pipki. W końcu policja dopadła jednego ze straganiarzy. Pierdolą cośtam o groźnych procederach wykroczeń gospodarczych poprzez nietrzymanie się unijnych norm miar, czy czegoś tam. Bydlaki. Niszczą wolność gospodarczą zaradnego narodu polskiego. A potem na zachodzie mówią, żeśmy nie... ci, no... no, że interesów nie umiemy robić. Gówno prawda. To uciśniają nas przepisy bliższe złodziejom, niż porządnym obywatelom. Rwetes zrobili, wystawili mandat straganiarzowi i poszli sobie. Straganiarz (jak tamci już się odwrócili) pokazał im gest Kozakiewicza z Olimpiady 1980 roku. Tej co się w Moskwie odbywała. Pamiętacie. Wtedy jeszcze telewizję oglądaliście. Rysiek kupił co tam miał kupić i odwróciliście się. Ku waszemu zdziwieniu wśród drzew po drugiej stronie ulicy (taki niewielki ni to park ni to zieleń przydrożna) zobaczyliście złowieszczy cień. Wyglądał jak człowiek, ale jeżeli to nie była jakaś zła istota to złe istoty nieistnieją.

Zdzich i Vel tym czasem najpierw trafili za osłonę, a potem do kanałów. Błądząc pewnie zostaliby zjedzeni przez aligatory, gdyby tylko to była Floryda. TO nie jest jednak Floryda. Kanały śmierdzą, ale są całkiem bezpieczne. O ile nie ma powodzi, czy większej ulewy. No i w sumie w wielu miejscach nie da się przejść. Strasznie się zgubiliście w tych kanałach. Dotarliście jednak do niewielkiej meliny urządzonej w pokoju technicznym (pokój techniczny przestał być takowym pokojem, gdy wejście z powierzchni do niego zostało zamurowane, gdy w latach dziewięćdziesiątych sprywatyzowano niegdyś państwowy budynek, który jest nad waszymi głowami). Widok w tym pomieszczeniu był dość okropny. Zwłoki dwunastoletniego chłopca były nagie. Ślady wskazywały na gwałt i odkrajanie kawałków mięsa i skóry. Zwłaszcza był to widać na oskalpowanym czerepie. Ubrania dziecka były starannie złożone i położone w kącie. Na podłodze były krwią wymalowane dziwne, z pewnością okultystyczne, ślady. Jest tu kilka skrzyń, ale jedna z nich wygląda jakby zawierała w sobie jakąś pułapkę. Wskazują na to druty.
 
Anonim jest offline