Trzeba przyznać, że Gundram traktował powrót do miasta jako przykrą konieczność, raczej długo tutaj nie zabawi. Jak tylko się dozbroi i ubierze po ludzku zniknie raz na zawsze.
Przy bramie powitał ich jakiś podejrzany typ, był bardzo pewny siebie, oprychowi się to nie podobało, wcisnął każdemu po Czarnym płaszczu i uciekł nie dając się spytać o cokolwiek.
- Co za dupek! - skwitował krótko. Niemniej zajrzy do karczmy, i tak nie ma nic lepszego do roboty. |