- Młodzi i narwani jęknął krasnolud dopijając podane mu jakiś czas temu piwo. Niby miał lepsze ale lepiej zachować, w końcu zapłacił, nie? Coś mu się należało…czy cośtam. W każdym razie beknąwszy grzecznościowo wstał i podszedł do obserwowanego od paru dni krasnoluda. Położywszy mu ręke na ramieniu rzekł:
– Eh ci młodzi. Spieszą się, gonią. Widzisz, że dopiero się zastanawiają. Trzeba było czekać aż sami zaczną szukać. Eh. po czym spojrzawszy na dwóch pozostałych przywitał się, jak na siebie uprzejmie: -Druga syn Batarva, do waszych usług. Coś mi się widzi że razem iść przyjdzie. Większość sprzętu już na wyprawę mam, oddacie mi za to szmal przy okazji. Siądnijmy zaproponował z krzywym uśmiechem. |