Rob wrócił na dach wagonu po dłuższej chwili spędzonej na rozglądaniu się usłyszał wołającą go Ellen. Billy, Eric, Tommy Tommy gwałtownym pchnięciem nadział klarka na bagnet po czym wyciągnął martwego spod szafki.
Sloan słysząc pytanie odparł: -Poczekamy aż wszyscy ranni się zgłoszą i ruszamy. Zaraz będzie obiad. do wieczora powinniśmy dojechać do bazy zaopatrzeniowej. Tam spotkamy się z drużyną która sprawdzała trasę przed nami, uzupełnimy wyposażenie i ruszymy dalej. W bazie jest miejscowa ochrona więc będziecie mieli wolny wieczór
Eric zabrał się za łatanie rannych i zakładanie szwów. Poszło mu całkiem nieźle.
Po dłuższej chwili dołączyli do was Max i Jamie. -wygląda na to że nasz myśliwy spudłował bo wraca z pustymi rękami |