Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-04-2014, 06:47   #3
czajos
 
czajos's Avatar
 
Reputacja: 1 czajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwu
- Taxi !!! -krzyknął Alex machając dłonią na jedną z taksówek.
Widać miał szczęście i nie była ona zajęta gdyż żółty samochód natychmiast zjechał na pobocze.

Alex otworzył drzwi od strony pasażera i w drzwiach powiedział do kierowcy.

- Szpital Mount Sina, proszę!-

Czarnoskóry kierowca kiwnął głową i włączył się w ruch w stronę dzielnicy gdzie stał szpital. Wiedząc ,że podróż zajmie mu przynajmniej 15 min Alex wreszcie miał czas na chwilę przemyśleń. Jego operacja jak na razie szła gładko. Przyjmując formę przeciętnego pracownika biurowego alias Stiven Koneg udało mu się zbliżyć do celu, co prawda w czasie trwającej na razie dwa tygodnie znajomości, trudno było tu mówić coś o przyjaźni, ale cel miał go na razie za całkiem dobrego kolegę. Dodatkowo kolegę o całkiem interesujących poglądach, który najwyraźniej spędza zaskakująco dużo czasu na forach poświęconych symbiontom i rebeliantom. Przynajmniej tak myślał cel bo Alex dawał się mu celowo na takowych stronach "przyłapać". Na razie nie poruszał on z celem tematu, kilka zawoalowanych odniesień do tego ,że system który aktualnie istnieje jest chory ,a kosmici odpowiadają za całe zło tego świata co prawda się pojawiło ale brak było konkretów. Dziś postanowił, że nadszedł czas wskoczyć poziom wyżej. Zmartwiony kolega odwiedzający przyjaciela z pracy ma prawo wspomnieć coś o ruchu oporu po tym jak jeden z posiadaczy symbionta kierowany przez kosmitów, zabił kilka osób i prawie "zabił" jednego z jego kolegów.

Taksówka zatrzymała się, na prośbę Alexa, jedną przecznicę wcześniej. Alex wszedł za róg budynku i sprawdziwszy czy nikt go nie widzi przemienił się, a sekundy później zza rogu wyszedł Steven Koneg odziany w sportową marynarkę i jeansy gnał do szpitala by sprawdzić co tam u kolegi.
 

Ostatnio edytowane przez czajos : 11-04-2014 o 07:01.
czajos jest offline