Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-04-2014, 12:58   #340
Wojan
 
Wojan's Avatar
 
Reputacja: 1 Wojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodze
Nadia Krysa
Szczurzyca zareagowała błyskawicznie na pojawienie się agentów Ochrany. Nie zamierzała z nimi walczyć, ani tym bardziej stawać w obronie nowej członkini grupy. Instynkt przetrwania zdominował całkowicie jej zachowanie i Nadia w ciągu kilku sekund przemieniła się w szczura, który czmychnął do pierwszej napotkanej dziury. Mrok, zapach stęchlizny i wilgoci sprawił, że szczurzyca odprężyła się i uspokoiła. Była bezpieczna, ale akcja wcale nie została jeszcze zakończona. Przeszła wąskim przejściem do głównego korytarza piwnicy starej kamienicy i ponownie przybrała ludzką formę.
Miejsce wydawało się dobre do tego, aby przejść do świata duchów i spotkać się z tym, który uprowadził je kuzyna.

Hei Hua
W obliczu realnego zagrożenia, wampirzyca spanikowała. Czy winna była bestia w jej wnętrzu, czy też inne czynniki, trudno było powiedzieć. Fakt, że Hei zagapiła się i dopiero, gdy kulę mknęły w jej kierunku, rzuciła się do ucieczki.
Było już jednak zdecydowanie za późno.
Oszołomione zmysły, poczucie osaczenia i porzucenia przez sojuszników sprawiły, że wamiprzyca zachowywała się wręcz irracjonalnie. Chciała dopaść do najbliższej klatki i tam szukać ocalenia. Kule były jednak od niej dużo szybsze.
Pierwsza trafiła w udo powodując silny ból i znaczny spadek szybkości. Druga przeorała jej ramię, szarpiąc mięśnie i łamiąc kość. Na szczęście kula pomknęła dalej i z strzępami krwi i mięsa wbiła się w obdrapaną ścianę.
Trzecia kula ugodziła ją w szyję powodując, że z przebitej aorty krew siknęła niczym z podziemnego geizera.
Bezcenna siły w ciągu jednego ułamka sekundy opuściły Chinkę.
Hei zachwiała się i wtedy czwarta kula trafiła ją prosto w brzuch, powodując jej upadek.
Wampirzyca osunęła się po ścianie na ziemię. Była zaledwie dwa kroki od wejścia na klatkę, ale
rozpędzeni agenci Ochrany byli niewiele dalej.
- Stój! - usłyszała czyjś krzyk - Nie ruszaj się!

Sasza Smokrew
Sasza czuł się niepewnie w nowym i jakże dziwnym miejscu. Nie potrafił sobie tego wytłumaczyć, ale tych kilka lat nieżycia nauczyło go szybko akceptować wszystko, co jaki śmiertelnik uznałby za szaleństwo.
Tyrada jaką wygłosi najwyraźniej nie zrobiła wrażenia na wilkołaku.
- Gadaj zdrów - warknął lupus obnażając ociekające śliną kły - Ta szumowina zasługuje na śmierć. To agent Ochrany, który sprzedał wielu naszych. Kapujesz? Jeżeli nie chcesz zostać tu na zawsze, daj mi spokój.

Nadia Krysa
Gdy Nadia Krysa przeniknęła do świata duchów w momencie uzmysłowiła sobie, że obława Ochrany ma naprawdę potężny zasięg. Także tutaj był ktoś ze znienawidzonej przez nadnaturali formacji. Czuła go. jego obcy zapach oraz wszechobecną aurę zagrożenia.
Znalazła się w świecie, którego nie lubiła i przede wszystkim nie do końca rozumiała. Otaczające ją dziwne rośliny oraz bladoniebieskie światło, które nie odmiennie kojarzyło się z kostnicą, działało jej na nerwy. Na szczęście zauważyła Saszę i wilkołaka, którzy stali kilkadziesiąt metrów przed nią. Młody Kainita odważnie i dumnie próbował pertraktować z lupusem, który nie zamierzał dać za wygraną. Nadia nie słyszała słów, ale potrafiła się domyślić, że Sasza próbuje coś utargować.
Już chciała podejść i wspomóc wampira, gdy zauważyła, że na powierzchni jednej z dziwacznych roślin, siedzi przykucnięta jakaś postać.

Czarna Wołga
Samochód prowadzony przez Dymitra zatrzymał się. Cała zebrana w środku ekipa obserwowała świat zza przyciemnionych szyb. Obława Ochrany trwała w najlepsze, a jej pierścień zacieśniał się coraz bardziej. Kolejne jednostki przybywały na miejsce i nie pozwalały już nikomu opuścić okrążonego terenu. Wołga stała poza obrębem pierścienia i siedzący w środku nadnaturale byli bezpieczni.
Cyryl miał więc czas, aby dokładnie sprawdzić, co to za połączenie i link ukazał mu się na monitorze.
Palce maga ślizgały się po klawiaturze niczym dłonie wprawnego pianisty. Kolejne okienka wyskakiwały i znikały. Postronny obserwator niewiele mógł z tej migającej technicznej układanki zrozumieć. Mina Cyryla jednak mówiła, że dzieje się coś niedobrego.
Serwer do którego kierowało link znajdował się na terenie Polski, nie było by może w tym nic groźnego, gdyby nie fakt, że w kodzie strony znajdowały się dziwne formuły wskazujące na magiczny charakter połączenia. Cyryl przypuszczał, że w linku zaszyte jest potężne zaklęcie, które mogło dość radykalnie zmienić otaczającą ich rzeczywistość. Na razie nie udało mu się ustalić, co dokładnie mogło spowodować kliknięcie zachęcającego linku. Jedno było jednak pewne, że mogło to być niezwykle ryzykowne.
 
__________________
"Amnestia to jest dla złodziei, a my to jesteśmy Wojsko Polskie" mjr. Dekutowski ps. "Zapora"
"Świnie noszą koronę, orzeł w gównie tonie,
a czerwono białe płótno, porwał wiatr" Hans
Wojan jest offline