Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-04-2014, 14:38   #35
Gryf
 
Gryf's Avatar
 
Reputacja: 1 Gryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputację
Siedział na łóżku trzymając w ręku pendrive i zastanawiając się co dalej. Nie wziął ze sobą żadnego urządzenia do którego mógłby podłączyć nośnik. Tablet, laptop, nawet komórka, wszystko zostało w Nowym Jorku. Zgodnie z planem. Zgodnie z postanowieniem. Oderwać się. Radykalnie i skuteczniee. Teraz stał przed dylematem - złamać urlopowe postanowienie, znaleźć jakiś komputer i sprawdzić o co chodzi, czy przez resztę wyjazdu zrywać się z łóżka z koszmarami i zdychać z niepewności.

Tak czy inaczej perspektywa wypoczynku nie wydawała się różowa.

- Pieprzyć to. - rzekł sam do siebie, utwierdzając się tym samym w decyzji. Ubrał się i wyszedł z kajuty. Znalezienie przyjaznego portu usb nie zajęło mu pięciu minut. Kompletnie wyludniona biblioteka miała przytulny kątek multimedialny w skład którego wchodziło kilka stanowisk komputerowych, w tym jedno lekko odosobnione, ze ścianą za plecami, które zdawało się wręcz czekać na Roberta.

Rozsiadł się wygodnie. Sztuczna skóra obrotowego krzesła pod plecami, końcówki palców na plastikowych klawiszach, wzrok utkwiony w sam środek ledowego ekranu. Był w domu. Po raz pierwszy, odkąd wsiadł na pokład Destiny poczuł się odprężony. Zanim w ogóle zdążył sięgnąć do kieszeni po pendrive, odruchowo przeleciał nagłówki New York Timesa i paru innych portali i sprawdził korespondencję na 4 różnych kontach.
Cóż, przełożeni mogli mieć trochę racji - świat nadal istniał i toczył się zupełnie spokojnie bez jego udziału.

Gdy pierwszy głód internetowy został zaspokojony, Robert włożył pamięć flash do gniazda. Zobaczył film. Krótki, ledwie parosekundowy. Czarno biały, bezdźwięczny, poklatkowy monitoring. Odtwarzał go raz za razem, starając się zrozumieć na co właściwie patrzy.
Burta kilkupokładowego statku. Destiny lub podobnego. Zaznaczona przez montażystę podświetleniem postać przemieszcza się w dół, by zniknąć w wodzie. Wstrzymał oddech i na dłuższą chwilę przestał mrugać. Patrzył na samobójstwo. Prawdziwe, nie urojone. Człowiek zeskoczył z górnego pokładu, zahaczył parę razy o barierki na niższych i zniknął w odmętach oceanu.

Czy to możliwe? Jednak się nie mylił? Nie. Coś się nie zgadzało. Dojście o co chodzi zajęło mu kilka sekund: 1. to mężczyzna, 2. inny pokład, nie ta burta 3.sygnaturka czasowa wskazywała zeszłoroczną datę.

Żart ochrony? Byłby wyjątkowo niesmaczny. A jeśli nie? Kto i dlaczego podsunął mu ten film?

Korzystając, że już i tak siadł do komputera, postanowił pobuszować trochę po sieci. Jeśli wypadek naprawdę zdarzył się tu na Destiny, to pewnie było o tym głośno w prasie. Postanowił ustalić wszystko co się da na temat jego okoliczności. A także czy były inne tego typu przypadki.
 
__________________
Show must go on!

Ostatnio edytowane przez Gryf : 11-04-2014 o 14:49.
Gryf jest offline