Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-04-2014, 15:11   #343
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- No toć ci tłumacze, że moją kumpele chcieli obedrzeć ze skóry tylko za to, że ktoś niepowołany DOTKNĄŁ jej klanowego kindziała to pomyśl sobie, co by zrobili ze zdrajcą?! A co ty mu zrobisz? Najwyżej zatłuczesz i zjesz! - wampir westchnął zirytowany.

Irytacje, jaką czuł szybko zmieniła się w pragnienie agresji, które musiał rozładować. Niepewność zawsze tak na niego działała

- Chciałem być miły, bo już się z jednym zmieniakiem dzisiaj wykłócałem, ale z wami się nie da! Szczególnie z wilkami! Szlachta się znalazła psia twoja mać! Hahahha no rzeczywiście to akurat do ciebie pasuje! Nikt niet będzie mnie tu straszyć - Wraz z ostatnim zdaniem posłał w stronę wilkołaka falę szaleństwa wypełnioną własnym zagubieniem oraz niepewnością. Następnie rzucił się w kierunku morderczej masy kłów i futra napełnił mięśnie dłoni krwią z zamiarem roztrzaskania Lupinowi rzepki kolanowej

Wiedział, że zmieniaki mają to do siebie, że szybko się regenerują, ale miał nadzieje, że zaskoczenie i dar malkawa dadzą mu kilka cennych sekund przewagi. Chciał pochwycić brata Natki za chabety i spadać stamtąd nim wilkołak się połapię, co i jak

Planował, że gdzieś się ukryje a potem poczeka aż obcy szczur się zregeneruje i jakoś wyprowadzi ich tej dziwnej miejscówki, plan był szalony, ale miał większe szanse powodzenia niż próby układania się z futrzakiem, który wszystkie rozumy pozjadał.

Podczas wykonywania tychże planów Saszka śmiał się do rozpuku wiedząc, że zagląda śmierci w twarz
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 11-04-2014 o 16:40.
Brilchan jest offline