Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-04-2014, 22:18   #39
Cold
 
Cold's Avatar
 
Reputacja: 1 Cold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputację
Pogrążona była w ciemności, słyszała jedynie swój oddech, ciężki i przyspieszony. Zanurzona po pierś w wodzie, z przerażeniem próbowała wyłapać coś wzrokiem. Przywarła plecami do zimnej ściany, dygocząc z wyziębienia.
Czuła, jak ciało powoli jej drętwieje, a serce niemalże wyrywa się z klatki piersiowej. Chciała krzyczeć, ale nie mogła. Ukrywała się przed czymś. To coś było blisko. Nie mogła poruszyć się ani wydać żadnego dźwięku, by nie zdradzić swojej pozycji. Była przerażona. Wiedziała, że to coś w końcu ją znajdzie, to tylko kwestia czasu. Koniec się zbliżał.
Łzy spływały po jej policzkach, a sine usta ledwo powstrzymywały wszelaki dźwięk, który chciał się wydostać na zewnątrz.

Otworzyła oczy, ciężko oddychając, jakby próbowała złapać powietrze po dłuższym zanurzeniu pod wodą. Dygotała z zimna. Usiadła na krawędzi łóżka, łapiąc się za głowę. Odgarnęła z czoła sklejone potem kosmyki włosów i przyłożyła doń dłoń. Było rozpalone.
- Świetnie – bąknęła sama do siebie, sięgając po szklankę wody, stojącą na stoliku obok łóżka.
Czuła jeszcze odrobinę niepewności po koszmarze sennym, który jednak zaczynał blednąć w jej pamięci. Kiedy całkowicie się rozbudziła, ze zdziwieniem stwierdziła, że już ledwie pamięta, co to był za sen.

Jednak koszmar pozostawił po sobie pamiątkę, nie pozwolił ot tak zapomnieć o uczuciach z nim związanych.
Heather, stojąc pod prysznicem i dając się ogrzać wodzie, zastanawiała się skąd tak okropna noc. Nie przeholowała z alkoholem, tego była pewna. Choroby morskiej też nie miała, więc tę możliwość także wykluczyła. Stres był dla niej jedynym wytłumaczeniem, a może nawet zmęczenie.
Wtedy też przypomniała sobie o dziwnym spotkaniu w barze. Próba przywołania twarzy dziwnego mężczyzny spełzła na niczym, co rozbudziło w niej uczucie niepokoju. Oparła się o ścianę, obejmując się rękoma. Znów zaczęło jej być zimno, mimo gorącej wody spływającej po jej ciele.
Koszmar powrócił, przypominając się w całości. Heather kucnęła, rozbolała ją głowa. Próbowała wyrzucić z niej wspomnienie o sennej marze, ale te próby spowodowały jedynie napływ innych wspomnień.
*
Drobna, chudziutka dziewczynka z kucykiem na boku, ubrana w różową bluzę, szare jeansy i sportowe buty, próbowała po omacku, w ciemności, znaleźć chociażby włącznik światła. Nie wiedziała, gdzie się znajdowała. Czuła tylko zapach typowy dla wilgotnych piwnic.
Udało się, choć wtedy wszedł on. Twarz zasłoniętą miał kominiarką, w dłoni trzymał pistolet. Przerażona dziewczynka uciekła w kąt, przytulając się do ściany, przy której się skuliła.
Nie powiedział ani słowa, rzucił w jej stronę kanapkę zapakowaną w folię. Wyglądała jak kupiona na stacji benzynowej. Wyszedł.
*
Heather w końcu wstała. Nie mogła dać się stłamsić przeszłości. Wspomnienie dnia, w którym została porwana jako dziecko, przerażało ją. Paraliżowało. Ale tylko na moment, bo wtedy przypominała sobie, że tylko dzięki sobie samej udało jej się uciec. I to dzięki niej udało się także pochwycić porywacza.
Zakręciła wodę i wyszła, by przygotować się do nadchodzącego dnia.

Jeszcze będąc w kajucie zadzwoniła do Antonio, którego poprosiła o jakieś leki na gorączkę. Nie mogła sobie pozwolić na taki stan w pierwszym dniu zdjęć.
Gdy już otrzymała zamówienie, podziękowała chłopakowi.
- Zobaczymy się na planie – powiedziała na pożegnanie i odesłała go ze swojej kajuty.

Pierwszy dzień zdjęć przeznaczony został na nakręcenie krótkiej sceny na basenie oraz dłuższych scen na jednym z pokładów.
- Słuchajcie, skupcie się, bo chcę mieć tę scenę za sobą – mówił reżyser, kiedy ekipa rozstawiała się ze swoim sprzętem.
Heather w tym czasie siedziała w fotelu, otoczona wizażystką, fryzjerem i manicurzystką. Lubiła, kiedy mogła się zrelaksować, a inni zajmowali się tym, by dobrze wyglądała.
Obok niej, tak samo otoczony, siedział Ellis, słuchając muzyki w słuchawkach.

Kręcenie sceny przy basenie zajęło więcej czasu, niż przewidział to Stanley, bo co chwila jakiś nieświadomy pasażer wchodził w kadr, choć basen był zarezerwowany tylko dla ekipy filmowej.
- Kurwa mać, mam zablokować te drzwi łańcuchem, by nie właził tutaj ten plebs?! - krzyknął już podirytowany reżyser, kiedy Antonio wypraszał kolejnego pasażera, tym razem uzbrojonego w aparat fotograficzny. - Przecież wisi pierdolona kartka, że basen zamknięty! KURWA MAĆ! - Zauważył, jak kolejna grupka próbuje wejść.

Przerwę, którą dostali po nakręceniu basenowej sceny, Heather postanowiła spędzić na bieżni. Dołączył do niej Ellis. Cały ten czas spędzili na rozmowie. Krytykowali pomysł robienia zdjęć na prawdziwym statku, komentowali zachowanie Stanleya, wymienili kilka ciekawych plotek z poprzedniego wieczora, a także zostali zmuszeni do rozdania kilku autografów i zrobienia wspólnych zdjęć z fanami.

Resztę dnia Heather spędziła na jednym z pokładów, gdzie kręcili pozostałe dwie sceny przeznaczone na ten dzień, choć tak naprawdę udało się wykonać połowę tego planu. Fakt ten został oczywiście odpowiednio skomentowany przez reżysera, który cały czas wydawał się być podirytowany.
Od Ellisa Heather dowiedziała się, że Stanley przesadził poprzedniej nocy z alkoholem, więc pewnie dręczył go ogromny kac, więc nic dziwnego, że tak się zachowywał.

Wieczór Heather postanowiła spędzić na krótkim spacerze w towarzystwie Ellisa. Krótki spacer jednak przerodził się w dłuższą wycieczkę po pokładach „Destiny”, gdzie próbowali nawet dostać się do części nie dla pasażerów, ale odpowiednio wcześnie zostali zauważeni przez pracownika.
Czas spędzony z Ellisem pozwolił aktorce odprężyć się psychicznie i całkowicie zapomnieć o koszmarnym poranku.
 
__________________
Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska?
Niepisana, wędrowna, wróżebna.
Naszeptała ją babom noc srebrna,
Naświetliła luna świętojańska.
Cold jest offline