A co tu snuć? Wejść siłą, usiec co się da i odchodząc puścić z dymem. Albo jeszcze prochownię wysadzić.
Prawdopodobnie i tak nas wrabiają, bo chcą się pozbyć świadków zdobycia szkatułki, w końcu do podpalenia statku wysyła się bezimiennych oprychów do późniejszej eliminacji, a nie zaufanych ludzi - przynajmniej tak myśli Renato, co ujmę później w poście