Dziewczyna wesołym , pewnym siebie krokiem przemierzała polane raz po raz schylajac sie po upatrzony kwiatek .
Jednak gdyby ktos sadził ze była sama na polanie był by w błedzie . Czyjes czujne oczy sledziły kazdy jej ruch ..
Serce obserwtora biło mocno niczym kowalski młot uderzajacy o kowadło ... Nieznajomy poprawił swoj kapelusz nadal nie spuszczajac z księzniczki z oka , widac było ze sie wacha .
Tymczasem na polanie ksiezniczka uzbierała cały bukiet kwiatow ...jakims dłuzszym źdźbłem trawy zwiazała bukiecik w jedna całosc ...kotka tymczasem najwyrazniej znudziła sie bieganiem za swoja pania i wyłozyła sie na ciepłej ziemi .
Gdy wyraznie widac było ze Verita zamierza ruszyc w kierunku zamku , kotka popatrzyła sie z pobłazliwoscia na dziewczyne i ostentacyjnie wyłożyła sie na trawie jeszcze bardziej leniwie .
Nieznajomy wciaz przygladał sie kobiecie na polanie ... najwyrazniej podjał decyzje ze nie ujawini sie . Wciąz jednak sledził każdy jej ruch ... |