Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-02-2007, 15:20   #5
denis
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Widząc ze ostetacyjne połozenie sie na ziemi nic niedało , kotka ze smiertelnie obrażona mina ruszyła za Verita
Gdy kobieta wyszła zza ostatnich drzew i ruszyła scieżką w strone zamku . Gdy zrobiła kilka krokow ... zza wzgorza wyjechał orszak 3 rycerzy oraz niewysoki , starszy mezczyzna w grubych okularach i spojrzenim bankiera . Okuci w ciezkie zbroje mezowie podjechali do niej powoli ... Po czym zrecznie zeskoczyli z wierzchowców i niemla natychmiast , jednoczesnie ( mimo koszmarnie krepujacych ich ruchy zbroii ) oddali honor ksieżniczce klekajac na jedno kolano .Starzec tymczesem załamał rece ...
- Wasza Wysokosc wszyscy sie niepokoja ... Ksiezna matka ( własciwie macocha ) mało nie dostała globusa gdy zobaczyła ze Panienki nie ma w swoich komnatach ... Chwile potem zza niewielkiej górki wyszły kolejne postacie ... kilka kobiet ... kazda z nich trzmała inna cześc garderoby . Fiszbiny , kolejne warstwy halek , gorset i i wiele , wiele innych dodtakow ktore kazdej damie , a szczegołnie ksieznej sa konieczne . Trzech rycerzy , ktorzy odwróili sie plecami stanowiło niemal idealny parawan . Chwile potem na waskiej sciezcze pojawiła sie niewielka bryczka a ksieznicza "usztywniona " strojem jechała powoli w strone zamku ...( na nic zdały sie niesmiałe protesty "zeby nie tak mocno wiazac gorset " )
Albrecht ( bo tak nazywał sie majordomus Zamku rodu von Azaliel ) krytycznie przygladał sie fryzurze młodej ksiezniczki . Krecił głowa na brak makijazu ...
- Mamy niewiele czasu , ksiaze Albrecht powinien zawitac za kilka godzin ...
 
denis jest offline