Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-04-2014, 17:10   #508
Kejsi2
 
Reputacja: 1 Kejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputację
Wygoniona na korytarz, spotkała się z chimerą, która pewnie też była co chwilę wyganiana na korytarz. Może się zaprzyjaźnią.

Kiti była zaskoczona, że tamta chimera była taka podobna do niej z wyglądu. No powiedzmy. W każdym razie spodziewała się czegoś bardziej pająkowatego.
„O nie o nie o nie!!! Jak to było!? Co mam robić, jak on to mówił!? Ani kroku w tył!!!”
Właśnie zamierzała się cofnąć kiedy o tym pomyślała i omal nie poplątały się jej nogi i omal nie upadła z hukiem na podłogę. Trenuje
już pracę dywanu! Chimera, zdumiona spotkaniem i tym co wyprawiała Kiti, podniosła głowę i postawiła uszy. Głos maga przystopował ją i
wyraźnie nie chciała oberwać żadnym ciśniętym przedmiotem w głowę, pewnie tylko z tego wątpienia nie rzuciła się jeszcze do ataku.

„No dobra, dobra, dobra, stoję, nie cofam się!!! Udało się! Heeeeeh warczeć, szczerzyć zęby!? Czy Diritha pogięło, czy on widzi jak to
wygląda!?”

Póki co stała, nie cofała się, gapiła się na chimerę, a chimera stała, nie cofała się, i gapiła się na nią. A mag grzebał swoje w swojej pracowni, nieświadomy dramatu na korytarzu.
„No dobra, ale jak mam stąd iść, nie cofając się!?”
Musiała coś zrobić! Rady Diritha wydawały się jej co najmniej dziwne i niestosowne, ale w końcu to on tutaj jest drowem i to on spędził tu
połowę życia i to on jest chimerą! Zastanawiała się przez moment, czy nie zrobił sobie z niej jaj i nie siedzi teraz przed bramą, płacząc ze
śmiechu z Venorikiem: ej, kazałem jej warczeć na napotkane chimery, bahahahah! Napotkana chimera nie zamierzała zrezygnować i stała nadal w miejscu, nadal się gapiąc, z każą sekundą coraz bardziej ogłupiała. Kiti postanowiła pokazać jej kto tu rządzi! Wzięła głęboki wdech, pompując klatę i kaloryfer, zmarszczyła brwi, nos, położyła uszy po sobie i powoli pokazała kły, warcząc cicho pod nosem, starając się okazać bardziej frustrację spotkaniem z magiem i chimerą, niż agresję i zaproszenie do walki. Zanim chimera wzięła to do siebie, Kiti strosząc się odwróciła wzrok w kierunku drzwi pracowni maga, usiłując na nim skupić swoją frustrację i nie utrzymywać natrętnego kontaktu wzrokowego z chimerą. Próbowała przekonać chimerę, że mają wspólnego wroga, który ciska w nich obu przedmiotami. Albo cudem, albo z pomocą Bieli, albo z pomocą jej klerykowych mocy pojednywania krewetek, psów i takich tam, chimera nadal stała tam gdzie stała i nie była nawet urażona powarkiwaniem Kiti.

„No i co dalej!? Jak mam zawrócić!?”
Nie patrząc na chimerę i mamrocząc, powarkując pod nosem, Kiti NIE COFAJĄC SIĘ!!! obróciła się głową tam skąd przyszła i powoli
zawróciła w głąb korytarza PRZODEM bez cofania się!!! Zanim dobrze ruszała, otrzepała się z frustracją, co generalnie w świecie zwierząt i oby chimer oznaczało mam dość, idę stąd, wypchajcie się. Kiedy ruszała przed siebie, przestała warczeć, jakby sprawa z chimerą była już załatwiona. Była trochę fioletowa i przechodziła zawał serca, ale chociaż ją korciło, wolała nie oglądać się teraz za siebie. Nie słyszała żeby chimera za nią szła. Chyba się udało i chimera została tam, gdzie miała zostać!!!
 
__________________
"Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D
Kejsi2 jest offline