Znam Warlocka osobiście i wiem, że do mechaniki ma on względnie intuicyjne podejście. Oczywiście to też kwestia logiki. Ciężko nie trafić w potwora który jest mniej więcej podwojonego ludzkiego wzrostu, dodatkowo stojącego dość blisko. Wątpię by krasnolud miał ryzyko trafienia Krigera, o wiele mniejszej istoty niż cel brodatego jegomościa. Więc nie przywiązywałbym aż tak wielkiej wagi do zasad. Oczywiście nie ja tu rządzę. Niemniej jednak to sesja stołowa nie jest
Rycerz wysunął się do przodu w pozycji defensywnej. Nie rozpoczął on walki. Bez siatki bitewnej ciężko określić dokładne położenie postaci, ale wątpię by ogr miał jakąkolwiek osłonę z pleców Krigera.