-Nie mów memu bratu że tu jestem. Pewnie odeśle mnie do koloni... On uważa że jestem młokosem i sobie nie radze.
Pilot nawet się nie odezwał... Almeo zdenerwował się zachowaniem pilota. Był porywczy więc nie wytrzymał i ogłuszył go po czym związał i zakneblował. Sam zaś wyszedł tą samą drogą co ostatnio, lecz tym razem bardziej uważał. Zakradł się od tyłu do jednego ze strażników. Bójka trwała z minute. Almeo lekko poobijany ubrał się w zbroje gwardzisty, zaś samego strażnika związał, zakneblował i ukrył w statku razem z pilotem.
"-No, teraz mogę śledzić brata...-" pomyślał uradowany |