Rycerz wziął w pancerna rekawice bukiet . Delikatnie przytroczył go do siodła . Nie dał po sobie poznac za wogole usłyszał probe ksiezniczki . ( A był to jeden z trzch rycerzy w całym zamku o stalowych miesniach , spiżowym honorze i gołebim sercu ... o ile Ksieznej pamiec nie myli nazywał sie Kassus , ma lat około 40 i znany jest jako człowiek bez skazy )
Zblizali sie do kamiennych murow zamku . Potezne baszty , wysokie mury i ogromna okuta żelazem brama wydawały sie byc niewzruszone , odwieczne ...
Gdy kareta zbliżyła sie do bramy wewnatrz barbakanu słychac było krzyki i wojskowe komendy . Zaraz potem zwodzony most opadł z hukiem na drugą strone fosy a brama otworzyła sie na cała szerokosc . Wewnatrz kilkunastu zbrojnych ustawiało sie w szpaler . Mimo wybrykow młodej dziewczyny nadal pozostawała ona jedyną spadkobierczynia tytułu ksiązęcego i całego majatku od dawna chorujacego ojca , więc kazdy starał sie wypasc w jej oczach jak najlepiej ...
Wjechali na brukowany dziedziniec . Majordomus gestem reki nakazał by Ksiezniczke odporwadzono do jej komnat i doprowadzono do stanu jaki nalezny jest córce księcia ..
Na biedzie w zamku von Azaliel miał sie zjawic syn Ksiecia z sasiedniej krainy . |