Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-04-2014, 23:24   #7
Rycerz Legionu
 
Reputacja: 1 Rycerz Legionu jest na bardzo dobrej drodzeRycerz Legionu jest na bardzo dobrej drodzeRycerz Legionu jest na bardzo dobrej drodzeRycerz Legionu jest na bardzo dobrej drodzeRycerz Legionu jest na bardzo dobrej drodzeRycerz Legionu jest na bardzo dobrej drodzeRycerz Legionu jest na bardzo dobrej drodzeRycerz Legionu jest na bardzo dobrej drodzeRycerz Legionu jest na bardzo dobrej drodzeRycerz Legionu jest na bardzo dobrej drodzeRycerz Legionu jest na bardzo dobrej drodze


Sarah Mayerven (Mayven)



Jeden z jegomościów, ten, który zdawał się być najbardziej natarczywy względem zaczepianych dam, wybuchł głośnym śmiechem po słowach Mayven. W ślad za nim, zrobili to również jego kompani. Zdezorientowane niewiasty, które wcześniej były celem zainteresowań mężczyzn, teraz starały się powoli wycofywać, robiąc małe kroczki w bok. Powstrzymała ich jednak dłoń jednego z osiłków, który zagrodził im drogę. Z ich ust wydostał się drobny pisk.
- A to co? - zapytał szlachcic. - Kolejna dama chce nam dotrzymać towarzystwa. Jestem bardzo chętny! Cóż, w sumie nasza trójka powinna dać sobie radę z pięcioma niewiastami, nieprawdaż chłopcy?
- Taaak! - odparł tempo jeden z osiłków. - Dawno nie miałem niczego porządnego w łożu.
- Nooo to jak? Przejdziemy się do pobliskiej tawerny drogie panie? Chyba nie będziecie tak uparte i nie zawołacie straży... pomyślcie co nasza trójka może wam dać...

Gdy skończył mówić, Sarah zauważyła, że jeden z mężczyzn, trzeci, ten dotąd nic nie mówiący znalazł się za jej plecami. Czuła obrzydliwy, dławiący wręcz zapach wina.

Ron von Hells

Ron siedział spokojnie, gdy podszedł do niego jakiś nieznajomy mężczyzna. Najwidoczniej już w znacznym stopniu podchmielony, gdyż z jego ust wydobywał się raczej nieprzyjemny zapach, zaś "zgrabne, kocie wręcz" ruchy także mówiły dużo.
- Te, paniczu! - zawołał. - Tam na zewnątrz chłopy jakie się biją, a ty widać siedzisz i siedzisz i roboty nie masz. Jak to tak? Chodź, obaczymy co tam się dzieje. Prawdziwym mężczyzną przydaje się trochę przemocy, co nie? - skończył, po czym czknął głośno.

 
Rycerz Legionu jest offline