Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-04-2014, 20:10   #1
Nimitz
 
Nimitz's Avatar
 
Reputacja: 1 Nimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumny
[WoD]Upiorne Lato nad Lough Corrib

Upiorne Lato nad Lough Corrib




Każde miejsce ma swoją legendę.
Historię przypisaną do ziemi, ścian czy też przedmiotu.
Jedne z nich są radosne i wywołują uśmiech na twarzach osób je wspominających, jeszcze inne powtarzane są szeptem, przy ognisku, by nastraszyć towarzyszy bądź niesforną dziatwę.
Najgorsze są jednak te, które zakończyły swoją wędrówkę.
Zapomniane bądź wyparte z pamięci.
Historie tak straszne, iż samo ich wspomnienie wywołuje dreszcz przerażenia.
Miejsca zapomniane przez czas i wystawione na żer żywiołom.
Uśpione gniazda zepsucia, w których przyczaiła się śmierć.

***
Kliknij w miniaturkę

Odłożył słuchawkę i dopisał kolejne nazwisko do swojej krótkiej listy .
Troje stanowiło już jakiś sukces, więc nie żałował, że dał się przekonać do umieszczenia ogłoszenia w gazecie.
Pewnie mógłby zakończyć rekrutację dużo wcześniej, gdyby tylko nie był aż tak wybredny. Jednak nawet gdy jego lista była pusta lubił sobie mówić, że nie jest aż tak zdesperowany, aby brać ze sobą byle kogo.

Marzył o przeprowadzeniu tego typu projektu od dawna, jednak przez wiele lat jego plany były z różnych przyczyn odkładane na późniejszy termin.
Mimo to, gdy tylko zobaczył ten dom, od razu wszystko w nim odżyło. Budynek był pokaźnych rozmiarów i zdawał się być zbudowany specjalnie do tego jedynego celu - by straszyć. To była miłość od pierwszego wejrzenia.

Gdyby doktor O’Maley wierzył w zjawiska nadprzyrodzone, to mógłby przysiąc, że to nie panująca wokoło atmosfera podsuwała obrazy jego wyobraźni, lecz samo domostwo nawoływało go smętnym, złowrogim skrzypieniem drzwi i staromodnych okiennic już od momentu gdy tylko zgubił drogę. I w tamtym jedynym momencie prawie wierzył, że to była prawda. Niemal słyszał szept wiatru skrytego między konarami drzew i ślizgającego się po tafli jeziora mówiący do niego by zawrócił, a leniwie płynące po niebie chmury burzowe zdawały się dopełniać zarówno grozy jak i zarazem pewnej tandety, jaką przedstawiał sobą ten obraz.
Wychodząc ze swojego starego Chevroleta wprost na zarośniętą już trawą, wyraźnie nieuczęszczaną drogę, mógłby przysiąc, że dom przygląda się każdemu jego ruchowi, niczym przyczajony w gotowości na atak drapieżnik. I choć nikomu się później do tego nie przyznał, odczuwał wtedy irracjonalny strach, który zdawał powracać do niego wraz z wspomnieniem, wywołując delikatny dreszcz.

Co prawda odnalezienie właściciela tego przybytku okazało się zadaniem niełatwym, tym bardziej utrunionym przez fakt, że ktokolwiek zapytany o ruderę wprost, zdawał się szybko zmieniać temat, bądź zakończyć rozmowę.
Mimo tego, gdy patrzył na bądź co bądź krótką listę, wszelkie trudy jakie napotkał na swojej drodze, zdawały się błahe w porównaniu do wyników badań jakie miał nadzieję uzyskać.
Niemal z czułością pogładził notatkę w gazecie, zapraszającą do spędzenia części lata w staromodnej, położonej nad jeziorem rezydencji. Jako cel pobytu określającą obserwację i określenie prawdziwości zjawisk paranormalnych. Przynajmniej tak brzmiała wersja nieoficjalna.


Kliknij w miniaturkę
“Czy zmierzam w kierunku czegoś, przed czym powinnam uciekać?”
Shirley Jackson The Hounting Hill House.



Gorąco zapraszam do wzięcia udziału w swego rodzaju etiudzie, utrzymanej w klimacie klasyki horroru. Bazując na dobrze znanym motywie nawiedzonego domu, w którym groza i tajemnica przeplatają się ze sobą. Wraz z niewielką grupą 3-4ch osób mam nadzieję stworzyć interesującą historię umieszczoną w realiach Świata Mroku i odkryć tajemnice skrywane przez posiadłość leżącą nad Lough Corrib.

Ah, w sumie racja, co właściwie jest mroczne dla takiego wampira, łaka, mumii etc, no właśnie…
W tej sesji, chciałabym abyście wcielili się w postać pochodzącą z najliczniejszej, a zarazem najbardziej niedocenianej w World of Ddarkness grupy mianowicie - śmiertelnika, zwykłego “Kowalskiego” czy w przypadku Irlandii "O'Sullivan'a", który nie ma pojęcia o świecie “za zasłoną”. Dlatego, aby dodać historii nieco pikanterii, odkładamy na bok wszelkich łowców.
Podobno właśnie w tym tkwi siła człowieka, iż będąc słabym potrafi wykorzystać maksimum swoich umiejętności i możliwości w celu przeżycia.

Akcja sesji rozgrywać się będzie w zachodniej Irlandii w czasach współczesnych.
Wasza postać dowiedziała się o poszukiwaniu przez doktora Neil’a O’Maley, wykładowcy na uniwersytecie Limerick, osób, chętnych wzięcia udziału w eksperymencie (oficjalnie) mającym na celu sprawdzenie prawdziwości istnienia zjawisk paranormalnych i postanawia wziąć uział w tym przedsiemwzięciu

Wymagania :
  • Standardowa karta do World of Darkness
    Atrybuty:5/4/3; Umiejętności: 11/7/4 (+3 specjalizacje); Atuty: 7; Zdrowie=
    Wytrzymałość +Rozmiar; Siła woli= Determinacja + Opanowanie;
    Rozmiar = 5 (dla dorosłego); Obrona = Niższa z wartości Zręczność bądź Czujność;
    Początkowa Moralność =5
  • Wady/Zalety - przyjęte jest standardowe +/-7 jednak, w sytuacjach gdy wada czy też zaleta będzie uzasadniona w historii postaci, uznaję również +/- 10 (z tym, że 3 punkty dodatkowe uzyskane z wad, można wydać jedynie na jakiegoś rodzaju zaletę).
  • Historia postaci - W historii postaci, chciałabym aby były uwzględnione informacje takie jak: kim postać jest na codzień, jej charakter, powód, dla którego dołączyłeś/aś do eksperymentu (ciekawość, stepcycyzm, nuda, problemy finansowe czy też jakikolwiek inny powód, który popchnąłby was do wzięcia udziału w tym projekcie), sposób w jaki postać postrzega świat i odnosi się do niego.
  • Historia postaci, powinna zamknąć się w minimum jednej stronie a4, gdyż uważam, że dobre i wyczerpujące postacie samą swoją obecnością ubarwiają sesję.


Na wasze karty czekam do czwartku 8 maja jedynie na pw, bo mój adres e-mail podobno nie wzbudza zaufania , a wraz z wybiciem północy (+/- minuta) podam jej wyniki.

Mam nadzieję, na stosunkowo dynamiczną sesję 3/3 - (3 dni dla was 3 dni dla mnie), jak również wtępnie rezygnuję z konieczności używania doc’a.


Polecane :
Stephenk King: “Rose Red”, “Lśnienie”
Shirley Jackson : “The Hounting Hill House”
 
Nimitz jest offline