DHAL'aLILA
Kasztan po kilku sekundach przybiegł do Ciebie.
Naomi wyczyściła klingę o futro wilka i spojrzała na Eris. Schowała miecz wymamrotała coś pod nosem i utkwiła wzrok w Grizzym, który przewracając się i wyjąc wyzionął ducha.
-Na przód! Takie ścierwo ma nam czas zajmować?! Na koń wszyscy i w drogę! - huknęła demonica. Była zła... Bardzo zła... - Interesuje was jeszcze ta wyprawa, czy na miejscu mam z wami postąpić tak jak z tym psem? - wsiadła na konia, spięła go, że stanął na tyknich nogach i pognała przed siebie.
__________________ Sore wa... Himitsu desu ^_~ |