-Aaaaa! Jaka ona pięęęęękna!- dziewczyna patrzyła z podziwem przez okno. -Nigdy jeszcze nie byłam na Coruscant, a ty?- nawet nie czekała na odpowiedź siedzącego obok niej chłopaka, mimo iż zdążyła zauważyć że i tak by jej nie odpowiedział. Nie przeszkadzało jej jego milczenie, było jej nawet na rękę, nikt jej nie przerywał. -Oooo! Jak myślisz, pójdziemy do senatu? Znaczy żeby go zwiedzić! Było by fajnie, budynek z zewnątrz wygląda wspaniale! To zadziwiające jak piękne twory może wykreować ludzki umysł, no nie? Architektura jest naprawde bardzo ciekawa, i tak pełna różnic, nie mówie tu tylko o budowlach na różnych planetach, ale na jednej też! Jak myślisz, ile by potrzeba żeby zwiedzić całą planetę? A jak myślisz, są tu lasy? Albo jeziora? Naboo podobno jest piękna, ale nigdy tam nie byłam. Jak myślisz, polecimy tam moze kiedyś z jakąś misją? - przerwała na chwilkę, gdy pilot wskazał im Akademię Jedi.- Iiiiiii!- pisnęła z zachwytem- Ale cuuuuudooo! Super, i my tam będziemy trenować, fajnie no nie? - uśmiechnęła sie szeroko do towarzysza. Widząc jego obojętną minę zmarkotniała trochę i usiadła spokojnie na swoim siedzeniu. Po chwili jednak znowu uśmiechnęła sie szeroko, gdy tylko wylądowali.
Ze statku praktycznie wybiegła. Widząc jednakże Yode, zatrzymała sie i przybrała powazną minę. Podeszła jako pierwsza do Mistrza Jedi i padawana który koło niego stał. Na jej twarzy wykwitł silnie powstrzymywany uśmiech. Przywitała sie serdecznie z chłopakiem i skłoniła mistrzowi. W końcu nie wytrzymała i wyszczerzyła sie, a gdy pilot popełnił gafę parsknęła cichym śmiechem. Nagle opamiętała sie i spojrzała zmieszana na Yodę, lecz jej oczy nadal sie śmiały.
-Wybacz, Mistrzu...-
Na stołówce zjadła posiłek ze smakiem, lecz dość długo, gdyż jego spożywanie ciągle przerywała radosnym trajkotem z mnóstwem pytań. Gdy tylko Yoda przedstawił im 'przewodnika' obdarzyła chłopaka szerokim uśmiechem i radosnym
-Hej!- po czym słuchała dokładnie co mówił Yoda. Na wzmiankę o przebraniu sie jej mina bardzo zrzedła i spojrzała sie błagalnie na Mistrza.
-Naprawde musimy nosić tuniki? Lubie swój styl ubierania sie, i nie wiem czy chce go zmieniać... - powiedziała -zresztą... własny styl ubierania sie świadczy o indywidualności, co chyba jest bardzo ważne, prawda? No bo nie można przeciez ograniczać charakteru i w ogóle. No ja rozumiem że ważna jest pokora, skromność, pozbycie sie przyziemnych, pustych pokus, ale no jednak pozwolenie na rozwój osobowości też jest bardzo ważny, prawda? Nie? - zakończyła niepewnie-No tylko sobie o mnie źle nie pomyślcie!- dodała szybko proszącym głosem-Bo ja naprawde nic złego na myśli nie mam, tylko swoje zdanie wyrażam... No i ... - popatrzyła po obecnych.-ehe... hehe... mam sie zamknąć, tak?- zapytała nagle.
__________________ Każdy powinien mieć motto.
Nawet jeśli jest dziwne:
"I'm greedy, not stupid..."
Widzicie? |