Gdy Xard zobaczył jak Luthien na swym koniu przyspieszyła pomyślał że przystąpi do, swego rodzaju, wyzwania i również przyśpieszył. Lecz po chwili uznał że niema szans z kapłanką, która nie dość że wyśmienicie jeździła konno, to jeszcze potrafiła rozmawiać z stworzeniem. Postanowił dogonić kapłankę. Gdy to zrobił powiedział:
-Przykro mi o Pani, ale nie sięgam Tobie do pięt. Wyśmienicie jeździsz konno. Bije pokłony, nie mam szans.
Spojrzał w oczy Luthien.
I nagle zwolnił... Kapłanka widząc to też zwolniła. Na co Xard krzyknął:
-Jedz! Podejmuje wyzwanie. Miło mi będzie ścigać się z tak wspaniałą osobą.- w jego głosie dało się usłyszeć zadowolenie.
-Hejaaaa, Darkenie dasz rade, przyjacielu- wykrzyczał a koń jak zaczarowany wyrwał za Elfką. |