Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-02-2007, 20:34   #31
Tamriel
 
Tamriel's Avatar
 
Reputacja: 1 Tamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputację
Jozue, chłopak swoim spojrzeniem na Ciebie powiedział wszystko. Jego poliki zaczerwieniły się, jakbyś czytał mu w myślach. Miałeś rację. Wolał pozostać w bezpiecznym miejscu i tak już wiele mogło się stać. Na szczęście wojna domowa nie była jeszcze tak uciążliwa dla centralnej prowincji. Chłopak zamyślił się przez chwilę.
- To jest Bordeux, Panie. Jest bardzo łagodny i przyjazny. Pogłaskał konia dając mu coś czego nie spostrzegliście, co od razu parzystokopytny zaczął ze smakiem zajadać.
- Mam nadzieje, że wrócicie z dobrą nowiną, Panie.

Jozue, siedząc na koniu widziałeś średniego wzrostu postać biegnącą w waszą stronę. Gdy zbliżyła się nie wyróżniała się niczym wśród swych pobratymców. Jego białe włosy, które ze względu na jego wiek już szarzały były w nieładzie. Podłużna twarz o szlachetnych rysach wydawała ciężkie sapanie ze zmęczenia. Szczupła i dobrze zbudowany sylwetka podnosiła się i opadała pod ciężko dyszącymi płuca, które starały się zwlnić rytm pracy. Skórę miał czarną niczym drzewo mahoniowe. Jedyna cecha wyróżniała go z tłumu mrocznych elfów, jest kolor jego oczu. Były żółte jak siarka, czysta jak śnieg. Sadei przy pasie posiadał dwa seimitary, jego ubranie było lekkie. Skórzane spodnie i kurtkę miał koloru czarnego. Jedynie jego stopy nie posiadały żadenego odzienia. Na plecach nosi kościany łuk, okręcony czarnym rzemieniem.

Luthien, Xard
Mknęliście przez miasto nie bacząc na przechodniów. Serce zabiło mocniej Mścicielowi wpływem adrenaliny dostarczanej przez organizm. Gdzieś z tyłu usłyszeliście wylewny potok epitetów pod waszym adresy jednej z mieszkanek stolicy. Luthien pędziła na Astrze czując lekki powiew wiatru głaszczący jej włosy. Zgrabnym susem przeskoczyła nad wózkiem pchanym przez mocno zbudowanego mężczyzny. Krzyk i panika, słyszana była w jego głosie. Pędziliście co raz szybciej. Wasze wierzchowce dawały znać o swoim lekkim zmęczeniu co rusz łapiąc więcej powietrza.
Dwójka Rycerzy ścigała się do bramy. Na horyzoncie zaczęły powiewać chorągwie cesarskie umieszczone dwadzieścia metrów nad ziemią.
 
__________________
Yami yori mo nao kuraki mono, Yoru yori mo nao hukaki mono Konton no umi yo, tayutoishi mono, konjiki narishi yami no oo Ware koko ni nanji ni negau, ware koko ni nanji ni chikau Waga maeni tachifusagarishi subete no orokanaru mono ni Ware to nanji ga chikara mote hitoshiku horobi o ataen koto o! Giga Sureibu!
Tamriel jest offline