Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-05-2014, 21:33   #517
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Durny mag. Cała sytuacja była podejrzana. Dirith tak znikąd pojawia się z powrotem w Domu. Ktoś Taki Jak on nie znika i nie pojawia się tak po prostu. Jeśli znika i jeśli się pojawia to jest afera. Do tego durny mag nic nie wiedział o obecności Diritha w Domu. Przypuszczalnie inni magowie też nie wiedzą. Należało to sprawdzić, tym bardziej, że kretyn zajął się gaszeniem własnej pracowni. Gdyby spłonął nic by się tak naprawdę nie stało. I tak już przesiąknął dymem tych swoich eksperymentów na tyle, że zapewne był niejadalny lub niesmaczny. Od dawna też powątpiewano w jego geniusz, prawda, czasem zmajstrował coś ciekawego, ale to coś z reguły nie przyswajało pokarmu
i tak czy inaczej umierało bardzo szybko, nie wspominając o wysyłaniu tego na front czy do walki z kimkolwiek. Gdyby się okazało, że ktoś
stworzył replikę Diritha, to byłoby coś. Jaka była szansa, że Dirith żył, wrócił i wszedł tu tak po prostu…?
- Widziałeś może coś nowego ostatnio?
- Hm? Nowego?
- Jakieś nowe chimery? Stare chimery…?
- Hm? – zdziwił się. – Nie, raczej nie, a jest… jakiś problem?
- Nie, tak tylko pytam.
- Tak tylko pytasz, czy widziałem nowe chimery?
- Słyszałem plotki, że mają kontynuować eksperymenty, które ostatnio zakończyły się niezłym wybuchem.
- Nie wydaje mi się, żeby to nastąpiło szybko, pracownie i wylęgarnie legły w gruzach i nadal są w takim stanie.
- Byłem ciekaw.
- Ciekaw.
- Taaa, zbliża się sezon godowy.
- Chyba żartujesz. Gdyby się dowiedzieli, że część tych nowych chimer umarła z powodu… takiego a nie innego…
- Sssheh, dlatego byłem ciekaw, przydałoby się coś większego niż głupie psy i te pseudorobale.
- Zapewne dlatego ukrywają przed tobą takie ciekawostki.

Znowu ta sama odpowiedź. Ksaar'th zapytał kilka przypadkowych osób, kilka przypadkowych chimer, które znały Diritha. Gdyby wiedziały cokolwiek, ich reakcje były trochę bardziej emocjonalne, tym bardziej, że część z nich marzyła o odwecie na nim a część wpadłaby w histerię i rzuciła się do ucieczki na wieść o jego wizycie. Nie mógł być tu od dawna, na pewno przybył dziś, a może wręcz godziny, minuty temu. Tak czy inaczej, było to podejrzane. Wdrapując się po zewnętrznej stronie ściany, prześliznął się na korytarz kilka pięter wyżej. Idąc korytarzem, ku swojej radości spotkał wyższą kapłankę, była sama. Ku swojemu niezadowoleniu, miała bardzo kiepski humor i spieszyła się gdzieś. Nie zdążył nawet się przywitać.
- Z drogi! – warknęła, odpędzająco machając ręką.
Wyminęła go, co równie go zaskoczyło jak i wkurzyło.
- Dirith tu jest – powiedział, zimno i bez emocji.
Zaryzykował, wyrwało mu się w gniewie i złośliwym odwecie za zignorowanie go. Mógł za te słowa zginąć lub też otrzymać nagrodę. W najlepszym, neutralnym wypadku, kapłanka zignoruje go a on otrzyma odpowiedź na swoje pytanie. No i otrzymał. Kapłanka zatrzymała się jak wbita w ziemię i wybałuszyła oczy ze zdumienia.
* * *
Dirith, Kiti;
Drzwi były otwarte. Pomieszczenie wyglądało dość skromnie. Naprzeciwko drzwi ściana z oknami i dużymi szafami. Po lewej duże łóżko i regały z księgami, po prawej duża hmmm mata? Koleś tu trenuje...? Przy ścianie stał też stojak z bronią. Hm, koleś lubi szczególną broń...
Anima: Kyler knives Wallpaper by Wen-M on deviantART

Czekaliście przy drzwiach. Korytarzem ktoś nadchodził, kilka osób, cztery, zbrojni, spieszyli się. Minęli drzwi za którymi czatowaliście.
Idąc dalej korytarzem minęli kogoś. Oni odeszli, zaś ten ktoś zbliżał się w waszym kierunku. Rytm jego kroków w połowie drogi zmienił się. Każdy szanujący się zabójca wiedział, co to oznacza. Kłopoty. Koleś szybko próbował naprawić swój błąd i iść dalej jakby nigdy nic, ale było już za późno. Czego poszukiwał, trudno powiedzieć. Ci którzy go minęli nie odezwali się ani słowem. Ale on wiedział. Niedobrze.
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline