Zdyszana postac podbiegla do siedzacego na koniu Jozue i rzekla: -Vendui abbilen! Czy to Ty zostales wyslany z misja od Pierwszego Generala? Nie zdarzylem na odprawe, gdyz karczmienne piwo w tej okolicy jest bardzo mocne.
Rzekl z lekkim usmiechem przybysz i spojrzal sie na hobbita. Dopiero teraz zauwazyl stojacego w dali Blackera i chlopca stajennego. Jego zolte oczy lsnily w sloncu jak zlote samorodki. -Pholor zaphodiop Hacral? Jivvin klez!
Powiedziak w swym ojczystym jezyku czarnoskory osobnik i zaczal sie smiac. Po czym nie pytajac o pozwolenie wskoczyl na bialego konia: -Lubie kontrasty. Moj czarny stroj i bialy kon. Jak nazywasz to zwierze giermku?
Nie czekajac na odpowiedz zerwal konia tak iz ten stanal tylko na tylnych nogach. -Niepozorny z wygladu, lecz ma dusze zabojcy. Zupelnie jak ja... |