Temat był, temat był i nic z niego nie wynikło.
Ale ja lubię zakładać sesje, które brzmią teoretycznie interesująco, a w praktyce prawie nie ma do nich kandydatów
.
Po głowie od jakiegoś czasu chodzi mi nadzwyczaj prosty, ale pojemny koncept erotycznej Alicji w Krainie Dziwów. Może trochę bardziej nasiąkniętej pokręconą wyobraźnią Americana McGee niż dziecięcą baśnią Lewisa Carrolla, a tym samym bliższą "Alice: Madness Returns", niż "Po drugiej stronie lustra", ale to dobrze - jakbym miał pomysły na prowadzenie erotycznej sesji o małej dziewczynce, to udałbym się na terapię.
Sesja, jak bardzo łatwo się domyśleć, byłaby solowa i do jej przeprowadzenia potrzebowałbym chętnej graczki (czy to zabrzmiało dwuznacznie? bo chyba powinno), która chciałaby stworzyć swoją własną Alicję Liddell i jej fantazyjną krainę, która byłaby ucieczką od sztywnej, wiktoriańskiej Anglii.
Czemu zatem nie zakładam rekrutacji? Po pierwsze - bo adekwatny temat już istnieje. Po drugie - uważam, że sesja, w której erotyka nie jest jedynie pobocznym wątkiem (jak to bywało w moich sesjach), a integralną jej częścią wymaga więcej współpracy przy tworzeniu jej założeń, niż zaproponowanie z góry "będzie tak a tak, kto chętny". Nie oznacza to, że nie mam konkretnego pomysłu - mam, jak najbardziej. Ale pozostawiam go w plastycznej formie.
Jeśli zatem jakaś użytkowniczka chciałaby się skusić na taki eksperyment, szerzej mój zamysł mogę przedstawić na PW.
No i przekonam się, czy te 11 stron pisania o erotycznych sesjach może wydać jakiekolwiek owoce.