*** Almeo Aaurelis Hefenes, tak się nazywam , uwolnić cię ? po co , tylko byś mi tu narozrabiał a brat i tak zapewne wie że tu jesteś. – Nalała sobie tym razem tylko krwi i przechylił ze smakiem.
Trwaliście tak w ciszy wypełnionej bez szelestnym wypełnianiem szklanki przez pilota. W końcu zasnął a ty poczułeś ze sznury nie są aż tak mocno związane…
*** Sony T-5
Tony piasku w powietrzu i setki pocisków laserowych , sytuacja nie była ciekawa.
-Kresting do cholery gdzie jest nasze wsparcie – Wydarł się do komunikatora Saul.
-Boom- Rakiety jonowe zaorały miejsce w którym stali przeciwnicy z nieba spadało 10 pilotów w gear’ach a między nimi Kresting w wielkim statku matce schodził coraz niżej. Po kilku minutach było po wszystkim.
-Gdzie z tym piachem!- Kresting ździelił Saula dłonią w tył głowy z wesołym uśmiechem ale zaraz zreflektował swą wesołość wytykając środkowy palec w stronę omdlałej dziewczyny.
-Jeden nie wrócił , ciekawe kim byli ci którzy nas zaatakowali- Powiedział Saul zaciskając pięści…
***
Rycerze Przymierza T-6 Corran ruszył na wariata , jego silniki jonowe rozgrzały się do czerwoności a brak osłon umożliwił im parzenie Corrana. Rick strzelał bez radnie tylko to mu pozostało bowiem stracił kontrole nad zbroją i jedyne co mógł to strzelać z blastera przygwożdzony do ziemi, to skutecznie odwróciło uwagę od Corrana który w bólach przebył długi dystans i przebił w końcu przeciwnika na wylot.
-boom- Głowa kolejnego eksplodowała po tym jak Angelica trafiła go z blastera.
Po chwili na niebie pojawił się statek i żołnierze zabrali was na pokład byliście wyczerpani, Corran jęczał straszliwie.
__________________ Zakon nadejście sesji Vengara. Przyłącz się! |