Czuła się trochę jak mała dziewczynka posadzona na krześle przez rodziców, którzy zadają mnóstwo pytań i sprawdzają czy zacznie kłamać.
Wzrok Federalnego krępował ją. Nie przywykła do tak natarczywych spojrzeń. Nie przywykła też do przesłuchań na komisariacie. Jej ciało obiegł delikatny dreszcz podniecenia - sytuacja była trochę dziwna, niepewna, tajemnicza. Z rozbawieniem przyłapała się na nerwowym ściskaniu torby. Wzięła głębszy oddech i rozluźniła uścisk. Razem z tym drobnym ruchem poczuła jak rozluźnia się całe jej ciało.
Rzuciła odważne spojrzenie Federalnemu. -Nie przypominam sobie pana nazwiska...?
Zawiesiła głos patrząc jak zareaguje na tę drobną prowokację. Uśmiechnął się mrużąc oczy. Obrócił się delikatnie w fotelu i głęboko zaciągnął się papierosem jakby mogło mu to sprawić niemożliwą do opisania przyjemność. Wstrzymał przez moment powietrze a potem opróżnił spokojnie płuca. Boże, ależ ten facet ma piękne usta! Pełne... zmysłowe...
Pomyślała i natychmiast przerzuciła wzrok z Federalnego na bliżej nieokreślony punkt na jego biurku. Czuła zakłopotanie, wiedziała, że Federalny znowu na nią patrzy. wiedziała, że znowu się uśmiecha. |