Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-05-2014, 11:06   #234
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Hans westchnął nim dosiadł klaczy po duchownym. Widać uparta była jak jego Nadia i żeby ją udobruchać będzie musiał się nasilić. Nie mniej ruszył przed faktorię dostrzegając parchatego... zakonnika? Miał z nim do pogadania więc zatrzymał się przy nim i górując nad nim powiedział srogo.

- Ciekawe, że Ciebie jednego oprychy ocaliły z całego zakony co nie? Mógłby kto pomyśleć, że pomogłeś im dostać się do środka... coś co sam Sigmar karze i jaśnie pan Hrabia nie pochlebia. Masz jednak szanse odpokutować swoje grzechy i ładnie się wyspowiadać jak się dostać do klasztoru tajemnym przejściem o którym już zapewne nie raz bąknąłeś nieostrożnie. To, albo czeka Cię stryczek, lub stos co to wypali twoją chorobę i nikczemność, bo nikczemnością jest powstrzymywać prawych obywateli przed odbiciem świętego przybytku Sigmara z rąk banickich. Gadaj więc i nie myśl nawet o ucieczce, bo łuk mam szybki, a strzały celne. - powiedział mierząc wzrokiem parchatego jedną dłoń kładąc na rękojeści miecza.
 

Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 16-05-2014 o 12:23.
Dhratlach jest offline