A mi się właśnie podoba to "bez udziwnień".
Ja go widelcem, on we mnie krzesłem, skądś leci stół, koleś biegnie na mnie z "tulipanem", ktoś ukryty pod stołem podstawia nogi biegnącemu, wskakuję na niego, ciągnę za włosy, nad głową przelatuje mi niziołek, ktoś właśnie wyjmuje drzwi z zawiasów.
Kilka szybkich, dynamicznych tur, jeśli by ktoś to fajnie mechanicznie przemyślał, zabawa byłaby przednia. Byleby tylko nie było to ściśle mechaniczne, bo najważniejsze byłyby absurdalne pomysły i szalone, nieprawdopodobne akcje