Przypadł mi do gustu pomysł z kontynuacją gdzie nagle wesołe obijanie sobie ryjów w jakiejś portowej tawernie czy coś tam przerywa patrol straży i wszyscy jednoczą się by go obić, a potem idą na miasto walczyć z niesprawiedliwością klasową i takie tam. Płynne przejście od bijatyki, po rozróby i zbieranie innych podobnie myślących podpitych po okolicznych karczmach, oberżach, zaułkach i tawernach, a wszystko to w idei jednolinijkowców. Bomba, bo...
...kiedy rum zaszumi w głowie cały świat nabiera treści!